Alarmujące fakty o emisji CO2: Dwutlenek węgla, który był "przechowywany" w tundrze, lasach i obszarach podmokłych Arktyki, zaczyna dostawać się do atmosfery. Badania wykazały, że ponad jedna trzecia tych terenów przekształciła się w znaczące źródło emisji CO2, a przy uwzględnieniu pożarów nawet 40%. Teren, który przez stulecia hamował zmiany klimatyczne, zyskał nową rolę i zaczyna je napędzać, co zostało opisane w badaniach opublikowanych w czasopiśmie "Nature".

Zaskakujące zmiany: Ekosystemy lądowe Arktyki przez tysiące lat działały jak "zamrażarka" dwutlenku węgla, przechowując ogromne ilości tego gazu w wiecznej zmarzlinie. Szacuje się, że w glebach Arktyki znajduje się niemal połowa światowych zasobów „ukrytego” CO2, co czyni Arktykę kluczowym graczem w walce ze zmianami klimatycznymi. Zamiast pomóc w chłodzeniu planety, te zasoby teraz mogą przyczynić się do globalnego ocieplenia.

Niepokojące zjawiska: - W miarę wzrostu temperatury gleby stają się coraz cieplejsze. Wieczna zmarzlina, która przez dziesięciolecia była stabilna, teraz się topnieje. To powoduje, że zwiększa się dostępność organicznej materii do rozkładu, co z kolei prowadzi do uwalniania CO2 do atmosfery - mówi Anna Virkkala, główna autorka badania, w wywiadzie z "The Guardian". Naukowcy zwracają uwagę na konieczność monitorowania tego zjawiska, aby móc zminimalizować jego skutki.

Dodatkowe informacje: Eksperci ostrzegają, że jeśli nie podejmiemy pilnych działań, to ruch zmarzliny i emisje gazów cieplarnianych z Arktyki mogą drastycznie pogorszyć globalne ocieplenie. Rządy krajów arktycznych mają do odegrania kluczową rolę w przeciwdziałaniu tym zmianom, ale czas działa na naszą niekorzyść. Przyszłość naszego klimatu może zależeć od tego, czy uda nam się zapanować nad tym niebezpiecznym trendem.