Czy prezydentura Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych zakłóci kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego? To pytanie zadaje sobie wielu analityków politycznych w Polsce. Prof. Kazimierz Kik, znany politolog, ocenia, że obecność Trumpa jako lidera populi­stycznych ruchów w Europie może negatywnie wpłynąć na szanse Trzaskowskiego w nadchodzących wyborach.

„Wzrost popularności Trumpa ma potencjalnie pozytywny wpływ na takich polityków jak Karol Nawrocki, który może zyskać na sympatii wyborców z bardziej skrajnych opcji, co rykoszetem wpłynie na Trzaskowskiego” – mówi prof. Kik.

Nie należy jednak obawiać się masowego odejścia wyborców z Platformy Obywatelskiej, ponieważ to raczej niezdecydowani wyborcy innych partii, takich jak Konfederacja, mogą zostać przyciągnięci przez ten populistyczny trend.

Rafał Trzaskowski, jako kandydat Koalicji Obywatelskiej, nie może sobie pozwolić na utratę głosów tej grupy, zwłaszcza w kontekście rosnącego poparcia dla nurtów prorodzinnych i nacjonalistycznych, które mogą być inspirowane amerykańskim modelem politycznym.

„To, co się dzieje w USA, ma swoje reperkusje także w Polsce, więc musimy się liczyć z nieprzewidywalnym wpływem wyborów amerykańskich na nasze lokalne polityczne tereny” – podsumowuje Kik.

Co może zrobić Trzaskowski, aby zminimalizować negatywne efekty tej sytuacji? Wzmacnianie przekazu o wartościach europejskich i przeciwdziałanie populizmowi mogą okazać się kluczowe w tej walce o głosy wyborców.

Warto również zwrócić uwagę, że strategia Trzaskowskiego powinna obejmować dialog z młodszym pokoleniem, które coraz częściej angażuje się w sprawy polityczne. Młodzież może być przyszłym filarem wsparcia dla jego kampanii, jeśli tylko zdobędzie ich zaufanie.

Jak przyznają eksperci, sytuacja w polityce globalnej może znacząco wpłynąć na lokalne kampanie, a ruchy w amerykańskiej polityce mogą doprowadzić do zmiany dynamiki także w Polsce. Trzaskowski musi reagować na te zmiany z wyprzedzeniem, aby nie stracić przewagi.