"Zemsta" Stanowskiego na lewicowej dziennikarce. Ujawnił jej mroczną przeszłość!
2024-11-12
Autor: Agnieszka
W najnowszym epizodzie serii "Dziennikarskie zero" na Kanale Zero, Krzysztof Stanowski postanowił ujawnić mroczne fragmenty przeszłości znanej dziennikarki, Elizy Michalik. Obecnie związana z lewicowymi mediami, Michalik ma na swoim koncie współpracę z takimi tytułami jak "Gazeta Polska" oraz "Ozon", w czasach, gdy wyrażała kontrowersyjne poglądy.
Krzysztof Stanowski nie ukrywa, że przygotowanie materiału o Michalik było dla niego formą zemsty za jej wypowiedzi na jego temat. Warto podkreślić, że jego krytyka dotyczy nie tylko jej aktualnych przekonań, ale także radykalnych poglądów, które głosiła kiedyś. Stanowski opisuje Michalik jako "kameleona", który dostosowuje swoje poglądy do aktualnej sytuacji, co porównuje do gadów zmieniających kolor.
Co ciekawe, Stanowski przytacza jej homofobiczne wypowiedzi sprzed lat, w tym kontrowersyjne porównania adopcji dzieci przez pary homoseksualne do adopcji psów przez zoofili. Jego zdaniem, Michalik jako dziennikarka znalazła się w roli "królowej zasad", krytykując innych za poglądy, które sama praktykowała w przeszłości.
Ponadto, Stanowski wskazuje na antagonię Michalik wobec aborcji i antyfeministyczne treści, które pisała, co kontrastuje z jej obecnymi poglądami. Jako dowód przytacza jej artykuł, w którym ironicznie krytykuje parytety w parlamencie, sugerując, że równa reprezentacja powinna obejmować wszystkie możliwe grupy społeczne.
W kontekście plagiatów, Stanowski nie szczędzi krytyki, zarzucając Michalik kopiowanie tekstów innych autorów, w tym fragmentów Leszka Balcerowicza. Mówi, że nie był świadkiem tak rażącej kradzieży intelektualnej w dziennikarstwie.
Na końcu swojego wystąpienia Stanowski przypomina reakcję Michalik na oskarżenia o plagiaty, w których określała je jako "absurdalne zarzuty". Cała sytuacja stawia pod znakiem zapytania jej autorytet jako dziennikarki i wpływowej opiniotwórczyni. Czy to możliwe, że jej kariera opierała się na hipokryzji? To pytanie z pewnością będzie wracać w dyskusjach związanych z jej osobą.