Rozrywka

Zanurzeni w magii festiwalu Zorza: Nasze niezapomniane doświadczenia

2025-08-30

Autor: Magdalena

Po latach błąkania się po różnych festiwalach, pełnych obietnic o innowacyjnych doświadczeniach, postanowiłem przekroczyć własne sceptycyzm względem Zorzy. Coś mnie ciągnęło, więc z ręką na sercu ruszyłem na festiwal, aby odkryć, co ma do zaoferowania.

Zaraz po przyjeździe zaskoczyła mnie energia wydarzenia. Organizatorzy zapowiadali nie tylko muzykę, ale i wspólnotę – coś, co miało nas zjednoczyć. Po udziale w próbie chóru przeprosiłem za swoje wątpliwości. To była prawdziwa uczta dla duszy!

Chór, złożony z niemal stu uczestników, miał możliwość wystąpienia na scenie głównej. Dzięki profesjonalnej obsłudze, dyrygentce i trzem godzinom intensywnych prób każdy mógł poczuć się jak prawdziwy artysta. Występ z Pauliną Przybysz i Beatą Kozidrak dostarczył niesamowitych wrażeń. Dostałem gęsiej skórki słysząc te harmonijne głosy.

Jednak Zorza to nie tylko muzyka! Miałem okazję zobaczyć emocjonalną interpretację albumu Korteza pt. "Bumerang". Reżyser Daniel Jaroszek stworzył film, który głęboko poruszył widzów. Po seansie w Kinie Kosmos wiele osób wycierało oczy – w tym ja.

Zobaczyliśmy również backstage festiwalu, ale nie ten wykreowany na potrzeby mediów. To był prawdziwy kawałek artystycznego życia, gdzie artyści relaksowali się przy kawie i przygotowywali do występów. Byłem zaskoczony obecnością masażysty i barbera, co dodało odrobiny luksusu.

Jednym z najbardziej fascynujących miejsc była Strefa FNOMN, gdzie młodzi artyści mieli szansę pracować pod okiem doświadczonych mentorów. Uczestnicy nie tylko tworzyli nową muzykę, ale również nawiązywali wartościowe znajomości. W rozmowach podkreślali, że w branży muzycznej kontakty są kluczem do sukcesu.

Na koniec spotkaliśmy Dawida Podsiadłę, który z entuzjazmem ocenił efekty pracy młodych artystów. "Cieszę się, że powstały rzeczy, z którymi nie będziecie mieli problemu, by się pochwalić. Warto by wszystko, co stworzyliście, stało się częścią waszej historii" – powiedział.

Zorza okazała się znacznie więcej niż tylko festiwalem muzycznym. To była głęboka podróż w świat sztuki, emocji i społeczności. Mój sceptycyzm został pokonany – tak, warto było sprawdzić, co się za tym wszystkim kryje!