Od 1 stycznia 2025 r. w ramach programu Czyste Powietrze dotowane będą jedynie urządzenia grzewcze, które znajdą się na Liście ZUM (Lista Zielonych Urządzeń i Materiałów). Niestety, nie ma tam pomp ciepła powietrze-powietrze, co wywołuje liczne kontrowersje.

Paweł Lachman, prezes PORT PC, zwrócił uwagę na niepokojącą sytuację na platformie X, podkreślając, że planowane ograniczenia wykluczają urządzenia, które są znacznie bardziej energooszczędne od kotłów elektrycznych, które zużywają 3-5 razy więcej energii. "Jak można to skomentować?" - pyta.

Program Czyste Powietrze, który był wstrzymany, obecnie działa jedynie dla osób dotkniętych powodzią we wrześniu 2024 r. Osoby, które chciałyby ubiegać się o dotację na pompy ciepła, są w trudnej sytuacji, ponieważ około 900 modeli, które wcześniej znajdowały się na Liście ZUM, zostało zawieszonych lub usuniętych.

Obecnie na Liście ZUM znajdują się tylko 51 modele gruntowych pomp ciepła oraz 943 pompy typu powietrze-woda. Jak doszło do braku pomp powietrze-powietrze w Czystym Powietrzu?

To skomplikowana sprawa. Lista ZUM zawiera urządzenia grzewcze, które przeszły certyfikację w laboratoriach, co gwarantuje ich rzeczywistą wydajność. Po ogromnym wzroście zainteresowania pompami ciepła w Polsce w 2022 r., pojawiły się głosy krytyki dotyczące wysokich kosztów energii. Niekontrolowany napływ tanich, niecertyfikowanych pomp do użytku ograniczył zaufanie do tej technologii.

Warto także dodać, że w 2024 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki (NFOŚiGW) podjął decyzję o wydłużeniu terminu dla producentów i importerów do końca 2024 r. na dostarczenie odpowiednich dokumentów potwierdzających wydajność pompy, co znacznie opóźniło proces.

W obliczu takich trudności, Lachman zaznaczał w mediach społecznościowych, że europejskie znaki jakości powinny być traktowane na równi z krajowymi certyfikatami. Jednak nie wszystkie polskie firmy zgadzały się z tą opinią, co doprowadziło do rozłamu w PORT PC w czerwcu 2024 r.

Niestety, brak pomp powietrze-powietrze w Czystym Powietrzu może wpłynąć na dostępność efektywnych urządzeń grzewczych w Polsce. Nie ma obecnie żadnych perspektyw na szybkie zmiany w tej kwestii. Przedstawiciele Instytutu Ochrony Środowiska podkreślają, że sytuacja ta wynika z zaniedbań producentów, którzy nie dostarczyli wymaganej dokumentacji. Bez akredytowanych badań, urządzenia te nie mogą wrócić na listę.

Czy zatem jesteśmy skazani na nieefektywne kotły elektryczne? Oczekuje się, że w najbliższym czasie nie pojawią się żadne korzystne zmiany. Będziemy musieli cierpliwie czekać na działania producentów, aby ich urządzenia mogły zostać zatwierdzone. W międzyczasie warto śledzić aktualności w branży, aby nie przegapić potencjalnych zmian.