Kraj

Wzięła urlop i rzuciła wszystko. "Czegoś takiego na oczy nie widziałam – jak możesz pomóc?"

2024-09-20

Agnieszka Kołodziejska, dziennikarka Radia ZET, zrezygnowała z planów zawodowych na rzecz niesienia pomocy powodzianom w Głuchołazach, jednym z miast najbardziej dotkniętych ostatnimi powodziami. Po katastrofalnych opadach deszczu, które zalały miasto, rozpoczęło się sprzątanie i szacowanie strat.

W poniedziałek Kołodziejska nawiązała kontakt z firmą dostarczającą zakupy do domu i odmówiła współpracy, uznając, że w obliczu katastrofy nie jest to odpowiedni czas na kręcenie wesołych filmików. Zaproponowała, żeby firma podwoiła wynagrodzenie, a zamiast tego dostarczyła potrzebne rzeczy do miejscowych mieszkańców.

Zaraz po przyjeździe do Głuchołaz, dziennikarka poczuła, że musi zostać i koordynować pomoc. Jak sama mówi: "Kiedy przyjechałam, pomyślałam sobie, że już zostanę". Jej decyzja o angażowaniu się w pomoc dla poszkodowanych okazała się kluczowa w tym trudnym czasie.

Kołodziejska nie ograniczyła się tylko do apeli w social mediach. W praktyce angażowała się w działania, zmieniając sposób, w jaki lokalna społeczność mobilizowała się do działania. Pracując w błocie, wykorzystała swoje doświadczenie dziennikarskie, aby zwrócić uwagę na trudną sytuację ludzi, którzy stracili swoje domy. - "Ja czegoś takiego na oczy nigdy nie widziałam – ludzie przesyłają mi zdjęcia, filmy z domów swoich bliskich" – podkreśla.

Agnieszka odwiedziła jednego z poszkodowanych mieszkańców, pana Arka, którego mieszkanie zostało zniszczone. Przytoczył on trudne wspomnienia z przeszłości, związane z powodzią w 1997 roku, mówiąc: "Jak byłem dzieckiem, przeżywałem dramat, a teraz moja córka musi przechodzić to samo".

Dziennikarka zorganizowała pomoc dla pana Arka i jego rodziny, korzystając z ogromnego wsparcia społeczności lokalnej i dobroczynnych działań w mediach społecznościowych. Wkrótce potem firma budowlana zaoferowała, że dostarczy niezbędne materiały do naprawy mieszkania.

Pomoc dla powodzian w Głuchołazach staje się kluczowa. Kołodziejska informuje, że nauczyli się sami organizować pomoc, przekierowując ją tam, gdzie jest najbardziej potrzebna: "Wszyscy, niezależnie od wieku, pracują na rzecz odbudowy – to niesamowite, jak ludzie się mobilizują". Mimo zaangażowania różnych służb, mieszkańcy wciąż potrzebują wsparcia.

Potrzeby zmieniają się z dnia na dzień; jednego dnia jest to woda pitna, a następnego – środki czystości i rękawice. Kołodziejska zachęca wszystkich do monitorowania sytuacji i ciągłego wsparcia lokalnej społeczności. Paczki dla poszkodowanych zbierane są w miejscowej szkole i potrzebne są wszelkie materiały, a także dobre chęci. – "Prosimy o wsparcie, każdy może pomóc!" – mówi dziennikarka.

Akcja pomocy w Głuchołazach trwa, a każdy, kto chce dołączyć do tych szlachetnych działań, może odkryć, jak wiele jeszcze można zrobić dla osób potrzebujących.