Kamala Harris, kandydatka demokratów, odbija się od dna w wyścigu o Biały Dom, zyskując znaczną przewagę w porównaniu do wyników z lipca, kiedy to Donald Trump prowadził o 2 punkty procentowe nad Joem Bidenem, który jeszcze nie ogłosił swojej rezygnacji z walki o reelekcję.

Obecnie, Harris przewodzi w ogólnokrajowym badaniu CBS News, zdobywając imponujące 52% poparcia w porównaniu do 48% jej republikańskiego rywala. To nie jest mały skok - to zmiana, która może zapoczątkować nowy rozdział w amerykańskiej polityce.

W kluczowych stanach, takich jak Arizona, Nevada, Wisconsin, Michigan, Pensylwania i Georgia, które mają razem 81 głosów elektorskich, Harris również stawia czoła wyzwaniu. Sondaże wskazują, że w tych stanach Harris wyprzedza Trumpa z wynikiem 51% do 49%.

Większość stanów w USA jest trwale podzielona na czerwone (republikańskie) i niebieskie (demokratyczne), co oznacza, że wyniki w tych "pewnych" stanach mogą być kluczowe dla ostatecznego wyniku wyborów. Po zliczeniu głosów elektorskich z tych stanów, Trump ma na swoim koncie 235 głosów, a Harris - 226.

Decydujące będą więc głosy elektorskie z wymienionych wcześniej sześciu stanów, które mogą zadecydować o przyszłości Ameryki. W szczególności warto zwrócić uwagę na Arizonę, która może przyciągnąć dużą uwagę mediów, ponieważ jej wynik może zadecydować o całym wyścigu, biorąc pod uwagę, jak konkurencyjne są wybory w tym stanie w ostatnich latach.

Harris nie tylko zdobywa poparcie w sondażach, ale także aktywnie stara się dotrzeć do wyborców poprzez intensywne kampanie i debatę publiczną. Ciekawe, jak wpłyną na końcowy wynik w nadchodzących wyborach w 2024 roku.