Adam Kwiatkowski, bliski współpracownik prezydenta Andrzeja Dudy, od 2022 roku pełni funkcję ambasadora w Watykanie. Ich znajomość sięga czasów, gdy Kwiatkowski pracował w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Po przejęciu władzy przez Koalicję 15 października, prezydent Duda wygłosił wymagania, aby nowy szef MSZ, Radosław Sikorski, nie odwoływał jego najbliższych współpracowników w zagranicznych placówkach. Mimo próśb Kancelarii Prezydenta, jak wynika z informacji „Gazety Wyborczej”, Kwiatkowski ma wrócić do Polski na początku przyszłego roku.

Obawy związane z ograniczoną aktywnością ambasady w Watykanie wzrastają. Przedstawiciele ambasady są oskarżani o brak odpowiednich informacji przekazywanych MSZ, zwłaszcza w kontekście kontrowersyjnych stwierdzeń papieża Franciszka dotyczących inwazji Rosji na Ukrainę. Sytuacja ta rodzi pytania o rolę Kwiatkowskiego, który miałby skupiać się głównie na relacjach z polskimi biskupami w watykańskich kongregacjach, zaniedbując inne ważne aspekty dyplomacji.

Konflikt ten doprowadził do zawirowań na najwyższych szczeblach władzy, a prezydent Duda, mimo wcześniejszych ustaleń, zablokował nominacje nowych ambasadorów, co prowadzi do napięć z rządem. Do tej pory ponad 50 dyplomatów, wysłanych na misje zagraniczne przez PiS, zostało odwołanych, jednak formalne zwolnienie przez prezydenta wciąż się nie odbyło. W rezultacie nowo powołani dyplomaci funkcjonują jako chargé d’affaires i muszą zmagać się z nieprzychylnymi komentarzami oraz działaniami ze strony polityków związanych z PiS.

Z doniesień „Gazety Wyborczej” wynika, że wkrótce swoje stanowiska mogą stracić także inni dyplomaci bliscy prezydentowi, w tym Jakub Kumoch (ambasador w Pekinie), Paweł Soloch (ambasador w Rumunii) oraz Krzysztof Szczerski (ambasador przy ONZ). W tej sytuacji niepewność wokół przyszłych osobowych rozwiązań w polskiej dyplomacji staje się coraz bardziej palącym tematem na krajowej scenie politycznej.