W Śląskim dramatyczny początek roku: setki miejsc pracy znikają w obliczu kryzysu
2025-01-01
Autor: Agnieszka
Rok 2024 w województwie śląskim zapowiada się szczególnie ciężko, ponieważ wiele firm planuje masowe zwolnienia. Według prognoz, w ciągu najbliższych miesięcy pracę straci przynajmniej 5000 osób, co może mieć katastrofalne konsekwencje dla lokalnej gospodarki.
W Bielsku-Białej, gdzie mieszka około 160 tysięcy ludzi, koncern motoryzacyjny Shiloh Industries ogłosił, że w okresie od lutego do grudnia 2025 roku zwolni około 180 pracowników. "To była dla nas wszystkich szokująca informacja. Przyszykowaliśmy dobre, kompleksowe warunki odpraw dla pracowników," mówi Piotr Górny, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” z Bulten Polska-Shiloh.
Negatywną tendencję w regionie podkreśla również francuska firma Hutchinson, która zredukować ma zatrudnienie o 80 osób w Bielsku-Białej oraz 91 w Żywcu, a powodem tego jest kryzys na rynku motoryzacyjnym.
Wiele przedsiębiorstw, takich jak amerykańska firma technologiczna Pitney Bowes oraz lokalny zakład produkujący sprzęt sportowy Horizon Sport, również ogłosiły cięcia, co w sumie przekłada się na kolejne straty miejsc pracy.
"Nasze przygotowania do rozmów dotyczących zwolnień trwają, aby negocjować jak najmniejsze straty dla pracowników" - oznajmił Mieczysław Bienias, przewodniczący „Solidarności” w zakładzie Hutchinson.
Z niepokojem patrzymy również na sytuację PKP Cargo, które planuje zwolnić około 1,3 tys. osób. Dodatkowo w Raciborzu zniknie 900 miejsc pracy z powodu upadku przemysłowego giganta Rafako oraz niewielkiej firmy SGL Battery Solutions, produkującej komponenty do baterii elektrycznych.
Jarosław Wieczorek, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz były wojewoda śląski, ostrzega przed poważnymi konsekwencjami tych zwolnień. "W skali kraju widzimy brak inwestycji oraz spowolnienie gospodarcze. Wartość inwestycji przedsiębiorstw spadła w ciągu ostatnich miesięcy o ponad 10 miliardów złotych, co oznacza poważne problemy dla polskiej gospodarki," mówi Wieczorek, dodając, że obecne władze nie mają planu na transformację regionu.
Dodatkowo, brak rozwoju i zamrożenie funduszy transformacyjnych stają się powodem do obaw o przyszłość województwa śląskiego. Europa stoi przed poważnym kryzysem, a bez odpowiednich działań ze strony rządu, przyszłość regionu może być jeszcze bardziej niepewna. Niezależni eksperci twierdzą, że to zjawisko można porównać do poszukiwań sygnałów wzrostu w czasach pandemii.
Czego można się jeszcze spodziewać w nadchodzących miesiącach? To pytanie, które zostaje bez odpowiedzi, a utrata kolejnych miejsc pracy w regionie staje się coraz bardziej realnym zagrożeniem.