W piątek miało miejsce dramatyczne zdarzenie, które rozpoczęło się od wybuchu, do którego doszło podczas działań wojskowych na terenach okupowanych przez Rosję. Zgodnie z informacjami ukraińskiego wywiadu wojskowego, celem ataku był 29-letni rosyjski kapitan Konstantin Nagajko, który w chwili zdarzenia pełnił służbę w swojej jednostce.

Rosyjski wojskowy odniósł poważne obrażenia, w tym uszkodzenie "niemal wszystkich organów". Eksplozja spowodowała ogromne uszkodzenia mózgu, a jego stan medyczny jest uważany za krytyczny, co w praktyce oznacza niewielkie szanse na przeżycie.

Co więcej, Nagajko był bezpośrednio odpowiedzialny za atak na miejscowość Hroza w obwodzie charkowskim, gdzie tragicznie zginęło aż 59 cywilów. Ofiary śmiertelne to mieszkańcy wsi, którzy zebrali się na stypy po pogrzebie lokalnego żołnierza, Andrija Kozyra, co czyni tę tragedię jeszcze bardziej dramatyczną.

Warto również zauważyć, że ten incydent jest tylko jednym z wielu, które ilustrują, jak intensywna i brutalna jest wojna w Ukrainie. W ostatnich dniach ukraińskie siły wojskowe przeprowadziły szereg udanych akcji przeciwko rosyjskim jednostkom. Jak podaje portal RMF 24, znaczne straty wśród rosyjskich żołnierzy miały miejsce podczas ceremonii wręczenia nagród dla 810. Brygady Piechoty Morskiej. Uderzenie miało miejsce w centrum kultury w obwodzie kurskim, a według doniesień mogły to być rakiety ATACMS, które Stany Zjednoczone dostarczyły Ukrainie.

Ukraińskie wojsko zapowiedziało, że skuteczne ataki na rosyjskie bazy dowodzenia są częścią ich strategii mającej na celu osłabienie zdolności Rosji do przeprowadzania działań wojennych przeciwko cywilom na Ukrainie.„Te uderzenia mają na celu osłabienie zdolności i chęci Rosji do podejmowania terrorystycznych akcji wobec ukraińskich obywateli” — powiedzieli wojskowi.

Sytuacja na froncie pozostaje napięta, a każdy nowy atak powoduje wzrost napięcia między oboma krajami. Co przyniesie przyszłość? Czekamy na dalsze wiadomości!