W piątkowe popołudnie Donald Trump, prezydent elekt Stanów Zjednoczonych, zamieścił intrygujący wpis na swojej platformie społecznościowej Truth Social. Przyznał, że Bill Gates, współzałożyciel Microsoftu, wysłał mu wiadomość z prośbą o spotkanie w jego rezydencji na Florydzie.

Najciekawsze jest jednak to, że wydaje się, iż ta informacja miała być prywatna, a nie publiczna. Trump napisał: "Gdzie jesteś? Kiedy przyjedziesz do 'centrum wszechświata', Mar-a-Lago? Bill Gates poprosił o przybycie dzisiaj wieczorem. Tęsknimy za tobą i X! Sylwester będzie niesamowity!!!". Świadkowie twierdzą, że wiadomość była skierowana do Elona Muska, którego Trump mianował szefem nowej komisji odpowiadającej za produktywność instytucji federalnych.

Bill Gates, znany ze swojej działalności charytatywnej, wcześniej krytykował rząd Trumpa, zwłaszcza za sposób, w jaki administracja poradziła sobie z pandemią COVID-19. Jednak po zwycięstwie Trumpa w wyborach w 2016 roku, Gates publicznie złożył mu gratulacje i wyraził chęć współpracy.

Wiadomo, że Gates próbował skontaktować się z Trumpem, ale jak na razie brak oficjalnych informacji na temat zaplanowanego spotkania. Ich pierwsze spotkanie miało miejsce w 2016 roku, a od tego czasu relacje między nimi były raczej burzliwe.

W kontekście nadchodzącej kadencji Trumpa, warto zauważyć, że wielu liderów branży technologicznej, w tym przedstawiciele wielkich korporacji, spotykają się z nim w jego rezydencji. Wydarzenie to może świadczyć o zmianach w relacjach między technologią a polityką w Stanach Zjednoczonych. Co więcej, w obliczu jego potencjalnego powrotu do władzy, Maria Bartiromo, znana dziennikarka finansowa, sugeruje, że Trump mógłby wprowadzić nowe inicjatywy dotyczące regulacji technologicznych.

Jakie tajemnice skrywa spotkanie Gatesa i Trumpa? Czy połączą siły, by zmienić oblicze technologii w USA? Czas pokaże!