Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy odpowiedziało na zarzuty ze strony Budapesztu, które dotyczyły decyzji Kijowa o wstrzymaniu tranzytu rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy.

W oświadczeniu MSZ Ukrainy zaznaczone zostało, że "kłamliwe i zmanipulowane wypowiedzi węgierskich liderów" są częścią orchestrzowanej kampanii dezinformacyjnej, mającej na celu zniekształcenie rzeczywistości na wewnętrznym rynku węgierskim. Kijów stawia sprawę jasno: decyzja o zakończeniu umowy tranzytowej na 2025 rok z Rosją nie wpłynie negatywnie na ceny gazu ani bezpieczeństwo energetyczne w Europie.

Podkreślono, że Komisja Europejska już wcześniej, w styczniu 2025 roku, wyraziła wsparcie dla Ukrainy, twierdząc, że ta decyzja nie zaszkodzi ani bezpieczeństwu energetycznemu krajów UE, ani konsumentom.

"Jedynym źródłem problemów energetycznych w Europie zawsze była Rosja. Kreml przez lata wykorzystywał surowce energetyczne jako narzędzie szantażu, zagrażając stabilności i bezpieczeństwu na kontynencie" – dodano w oświadczeniu.

Ukraina przypomina również, że większość krajów UE, z wyjątkiem Węgier i Słowacji, z powodzeniem dywersyfikuje źródła dostaw gazu, korzystając z zasobów z USA i Bliskiego Wschodu. "Tylko dwa z dwudziestu siedmiu krajów UE nie podołały temu zadaniu i wciąż borykają się z zależnością od rosyjskich dostaw".

W odniesieniu do węgierskiej polityki, Ukraina wskazuje, że utrzymywanie bliskich relacji z Moskwą stawia nie tylko Budapeszt, ale i cały region w niekorzystnej sytuacji. "Jeśli Węgry zdecydują się umacniać strategiczne powiązania z Rosją, to należy szczerze przyznać, że Ukraina jest gotowa do zajęcia miejsca Węgier w UE i NATO, jeśli te wybiorą sojusz z Organizacją Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, zdominowaną przez Rosję".

Kijów apeluje do Budapesztu, aby skupił się na współpracy w ramach UE i wzmocnił bezpieczeństwo energetyczne, co ma kluczowe znaczenie zarówno dla Węgier, jak i całej Europy, zwłaszcza w obliczu rosnących napięć geopolitycznych. Wciąż wiele krajów unijnych stara się uniezależnić od rosyjskich surowców, a polityka Węgier nadal budzi obawy co do ich zaangażowania w solidarność europejską.