Finanse

Tuska, Scholza i Macrona: Co się dzieje w polskich spółkach państwowych po przejęciu władzy?

2024-12-23

Autor: Piotr

Czy menedżerowie Prawa i Sprawiedliwości (PiS) borykają się z poważnymi problemami? Historia pokazuje, że gdy PiS zdobywał władzę, także rząd PO-PSL był krytykowany. W 2015 roku zysk netto spółek kontrolowanych przez PiS wyniósł zaledwie 577 mln zł, podczas gdy takie giganty jak KGHM i PGE notowały straty. Obecnie wyniki netto PKN Orlen spadły z prawie 40 miliardów zł w 2022 roku do niecałych 21 miliardów zł w 2023 roku, co stawia rząd w trudnej sytuacji.

Sytuacja w KGHM jest jeszcze gorsza — spółka notuje stratę na poziomie 3,2 miliarda zł, co jest dramatycznym wynikiem w porównaniu do zysku 4,8 miliarda zł za rok 2022. Podobnie PGE, które zysk przekształciło w stratę, z wynikiem niższym o 8,6 miliarda zł w porównaniu do roku ubiegłego.

Żeby zrozumieć, co się dzieje na polskim rynku, warto przyjrzeć się również wynikom pozostałych państwowych spółek. Suma zysku 19 spółek giełdowych kontrolowanych przez państwo osiągnęła dramatyczny spadek o 89% w porównaniu do 2022 roku, wynosząc jedynie 7,1 miliarda zł.

Nowe zarządy, podobnie jak ich poprzednicy, dokonują ogromnych odpisów – sięgających miliardów złotych. Czy jest to zatem standardowy proceder w państwowych spółkach? Czy dla akcjonariuszy lepiej sprzedać swoje akcje i poczekać na stabilizację rynku?

Zestawiając sytuację w Polsce z Niemcami i Francją, widzimy, że tamtejsze holdingi, takie jak Holding Scholza i Holding Macrona, notują całkowicie odmienne wyniki.

Holding Macrona

W Francji, po objęciu władzy przez Emmanuela Macrona w 2017 roku, wyniki państwowych spółek osiągnęły rekordowy poziom 16,6 miliarda euro. O ile w 2018 roku wyniki spółek spadły do 11,6 miliarda euro, to w kolejnych latach utrzymywały się na stabilnym poziomie około 6 miliardów euro.

Holding Scholza

W Niemczech, gdzie kanclerzem został Olaf Scholz we wrześniu 2021 roku, państwowe spółki zanotowały również imponujące wyniki. W 2021 roku ich sumaryczny zysk wyniósł 10,5 miliarda euro, co stanowi wzrost o 54% w porównaniu do poprzedniego roku.

Podsumowując, widzimy, że spadek wyników polskich spółek państwowych po zmianie władzy to zjawisko typowe dla Polski, a nie dla innych rozwiniętych gospodarek w UE. Zarządzanie państwowymi spółkami w Polsce charakteryzuje się większą ingerencją polityczną i większym ryzykiem dla inwestorów w porównaniu z Francją i Niemcami. Czy Polska powinna zrewidować swoje podejście do zarządzania spółkami państwowymi? Dlaczego my, jako państwo, musimy trzymać tak wiele strategicznych zasobów w rękach polityków? Te pytania stają się coraz bardziej palące w świetle ostatnich wyników finansowych.