Tragiczna śmierć policjanta z Żor, który marzył o zdobyciu Kilimandżaro
2025-01-11
Autor: Anna
Mariusz Łojek, znany z uśmiechu i pozytywnej energii, zmarł 6 stycznia 2025 roku podczas tragicznej wyprawy górskiej, mającej na celu zdobycie Kilimandżaro. Jako dowódca grupy szybkiego reagowania oraz instruktor taktyk policyjnych zadebiutował nie tylko w służbie, ale również jako ceniony weteran misji w Kosowie.
Niestety, Mariusz zginął, starając się ratować jednego ze swoich kolegów. Jego śmierć pozostawiła rodzinę oraz przyjaciół w trudnej sytuacji, gdyż muszą sprowadzić jego ciało z Afryki. Koszty transportu są horrendalne, a problemy z uzyskaniem odszkodowania z ubezpieczenia tylko pogarszają sytuację.
W obliczu tej katastrofy, szwagier Mariusza oraz jego przyjaciele zorganizowali zbiórkę na wsparcie finansowe. Apelują do wszystkich, którzy mogą w jakikolwiek sposób pomóc w pokryciu kosztów transportu. Zebrane fundusze mają na celu nie tylko przewóz ciała, ale także wsparcie rodziny w tych trudnych chwilach.
— Proszę o pomoc dla rodziny mojego drogiego szwagra, Mariusza Łojka, który zginął na Kilimandżaro. Staramy się sprowadzić jego ciało z Afryki — mówi Dariusz Orłowski, szwagier Mariusza.
Przyjaciele setki razy wspominali Mariusza jako osobę, którą wykazywała się odwagą, poświęceniem i gotowością do niesienia pomocy. Zorganizowana zbiórka ma na celu zebranie 149 tys. zł, a obecnie udało się zgromadzić około 53 tys. zł. W komentarzach na stronie zbiórki można przeczytać wiele ciepłych słów o zmarłym.
W takich chwilach nie możemy pozostawać obojętni na los naszych bohaterów. Każda, nawet najmniejsza pomoc ma ogromne znaczenie. Zmarły policjant zapisał się w pamięci wielu jako osoba, która zawsze otaczała innych opieką.