Potworna powódź zaskoczyła mieszkańców Stronia Śląskiego, gdy fale zalały region, niszcząc wszystko na swojej drodze. Para gospodarzy, pani Barbara i pan Andrzej, nie zdążyła się ewakuować, gdy ich dom został zniszczony. Oboje wpadli do wody i zostali porwani przez szalejący żywioł. Niezwykłym cudem, pani Barbara chwyciła się dachu garażu, co pozwoliło jej na przetrwanie.

Niestety, jej mąż, pan Andrzej, nie miał takiego samego szczęścia. Pani Barbara, w łzach i smutku opowiada o swoim ukochanym: - "Był wspaniałym człowiekiem, który zawsze starał się wspierać nas i innych. Jego zasady miłości, przyjaźni i poszanowania dla innych będą z nami na zawsze. Bardzo za nim tęsknimy".

Córka rodziny podjęła dramatyczną decyzję o założeniu zrzutki, aby zabezpieczyć przyszłość swojej matki, która teraz została sama i bez środków do życia. Stracili nie tylko dach nad głową, ale również fundament rodzinnej miłości i wsparcia.

- "Nie jesteśmy w stanie określić konkretnej sumy, jakiej potrzebujemy, bo nie da się wycenić naszej straty. Modlimy się za duszę naszego taty, ale także za wszystkich, którzy zostali dotknięci przez te nieszczęścia" – mówi córka, apelując o pomoc dla rodziny naukowców wspierających akcję.

Społeczność Politechniki Wrocławskiej, w której badania prowadzi pani Katarzyna, włączyła się w pomoc dla rodziny. Wielu studentów i pracowników uczelni stara się zorganizować akcje wsparcia, by pomóc tym, którzy stracili wszystko.

Każda, nawet najmniejsza kwota przekazana na zrzutkę, może pomóc w odbudowie życia rodziny po tej tragicznej katastrofie. Wyrazy współczucia i wsparcia napływają z całego kraju.

O dalszych losach rodziny będziemy informować na bieżąco. Czy uda się znaleźć pomoc dla pani Barbary i jej zmarłego męża? Dalsze tragiczne wydarzenia w regionie donoszą o potrzebie solidarności i wsparcia społeczności w obliczu katastrof naturalnych.