
Tomasz Zahorski wspomina niezapomnianego Leo Beenhakkera
2025-04-12
Autor: Marek
Leo Beenhakker: Ikona polskiej piłki nożnej
Leo Beenhakker, legendarny selekcjoner reprezentacji Polski, odszedł 10 kwietnia 2025 roku, po długiej walce z chorobą, mając 82 lata. Jego kadencja w latach 2006-2009 to czas przełomu dla polskiego futbolu — jako pierwszy w historii wprowadził naszą drużynę na Mistrzostwa Europy. W pamięci kibiców na zawsze pozostanie zwycięstwo z Portugalią 2:1.
Zaskakujące powołanie i wsparcie dla młodych
Tomasz Zahorski, były napastnik Górnika Zabrze, niespodziewanie znalazł się w kadrze powołanej przez Beenhakkera w 2007 roku. W wywiadach podkreśla, że dzięki holenderskiemu trenerowi uwierzył, że on oraz jego koledzy — Michał Pazdan i Łukasz Garguła — mogą prezentować „międzynarodowy poziom”. Beenhakker był mentorem, który potrafił mobilizować zarówno doświadczonych zawodników, jak Artura Boruca, jak i młodszych graczy.
Wyzwania i charyzma trenera
W rozmowie na o2.pl, Zahorski wspomina, jak Beenhakker nie tylko kształtował drużynę, ale również inspirował osobistym przykładem. Jego charyzmatyczne podejście stworzyło środowisko zdrowej konkurencji, które wpłynęło na wszystkich, m.in. także na innych trenerów, z którymi Zahorski miał później przyjemność współpracować.
Osobowość Beenhakkera w pamięci kadrowicza
„Bardzo zasmuciła mnie ta wiadomość. Wiedziałem, że był chory, ale Beenhakker na zawsze pozostanie dla mnie wyjątkową postacią, która zawsze w mnie wierzyła” — mówi Zahorski, który obecnie pełni rolę trenera młodzieżowego w reprezentacji U-19. Zasługi Beenhakkera odczuwa nieustannie, szczególnie w kontekście współpracy z Adamem Nawałką.
Bezpośredniość i wsparcie osobiste
Zahorski dodaje, że Beenhakker zawsze był szczery i autentyczny. Miał swoje różne oblicza, ale nie bał się chwalić, gdy zasłużyłeś, ani skarcić, gdy było to konieczne. Cenił sobie relacje z zawodnikami, poświęcając im czas zarówno przed, jak i po treningach.
Lekcje dla następnych pokoleń
Zahorski podkreśla, że Beenhakker myślał o wspólnym dobru drużyny. Przywołuje anegdotę z obozu w Wronkach, kiedy na trening wyszedł sam z jedną piłką. Beenhakker zwrócił uwagę na istotę pracy zespołowej, co świadczy o jego strategii długofalowej, skupiającej się na dobru kolektywu.
„Czas spędzony w kadrze Beenhakkera był pełen emocjonujących chwil i niezapomnianych lekcji, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci” — kończy Zahorski, oddając hołd trenerowi, który na zawsze zmienił oblicze polskiego futbolu.