Nie jest zaskoczeniem, że Apple znalazł się w centrum uwagi Komisji Europejskiej w związku z nowymi regulacjami zawartymi w ustawie Digital Markets Act. Mimo prób dostosowania się do tych wymogów jeszcze przed ich oficjalnym wprowadzeniem, Apple będzie musiał stawić czoła poważnym uwagom ze strony Unii Europejskiej. Komisja dała amerykańskiemu gigantowi zaledwie sześć miesięcy na wprowadzenie zmian w swoim oprogramowaniu i systemach, aby dostosować się do wymagań rynku.

Komisja Europejska zwraca uwagę na poważne ograniczenia w integracji systemu iOS 18 z zewnętrznymi urządzeniami. Chociaż iPhone'y są popularne na całym świecie, ich oprogramowanie oferuje ograniczony dostęp do niektórych interfejsów programowania aplikacji (API), co uniemożliwia swobodne łączenie z różnorodnymi akcesoriami. Przykładem są wyzwania związane z podłączeniem urządzeń, takich jak inteligentne zegarki czy akcesoria domowe, które nawet nie mają technicznych przyczyn uzasadniających te ograniczenia.

Ponadto, drugi problem, który zgłasza Komisja, dotyczy ograniczeń dla twórców aplikacji. Obecnie deweloperzy gier i aplikacji, którzy nie są powiązani z Apple, mają znacząco utrudniony dostęp do kluczowych funkcji iPhone'a, takich jak Siri czy Apple Pay. To może skutkować brakiem innowacji i zmniejszoną konkurencyjnością na rynku aplikacji.

W obliczu tych problemów Apple stoi przed wyzwaniem uniknięcia potencjalnej grzywny, która może wynieść nawet 10% rocznych przychodów firmy. To wstrząsające, ale możliwe, że niektóre z tych zmian będą miały wpływ na ceny urządzeń i usług Apple w dłuższej perspektywie. Użytkownicy mogą się zastanawiać, czy zyski z pełniejszej integracji aplikacji i urządzeń zewnętrznych przełożą się na lepsze doświadczenia użytkownika. Czas pokaże, czy Apple zdoła sprostać wymaganiom rynku.