W ostatnich dniach biura wyborcze w USA zostały wstrząśnięte serią podejrzanych przesyłek. Choć na ten moment żadna z przesyłek nie została uznana za niebezpieczną, strach przed możliwym zagrożeniem zmusił niektóre instytucje do ewakuacji. W jednym z przypadków okazało się, że tajemnicza substancja była jedynie mąką, jednak nie uspokoiło to wciąż narastających obaw.

Podejrzane paczki dotarły do biur w Nowym Jorku, Tennessee, Wyoming, Kentucky, Oklahomie, Iowa, Nebrasce, Missouri, Kansas, Indianie, Massachusetts oraz Kolorado. Co więcej, podobne przesyłki - również wzywające do przemocy - zostały przechwycone przed dotarciem do urzędów w Arizonie, Georgii, Connecticut i Maryland.

Z raportów dostarczonych przez ABC News wynika, że nadawcą części z tych przesyłek była grupa, która nazywa się "Armia Likwidacji Zdrajców Stanów Zjednoczonych". W obliczu takich zagrożeń, dochodzenie wszczął FBI, które stara się ustalić, ile przesyłek zostało wysłanych oraz kto stoi za tymi niepokojącymi działaniami.

W obliczu rosnącego niepokoju, amerykańscy urzędnicy wezwali do zaprzestania "groźnych i zastraszających działań". "To musi się skończyć, kropka. W naszej demokracji nie ma miejsca na przemoc polityczną, groźby ani zastraszanie jakiegokolwiek rodzaju" - mówiła rzeczniczka urzędników.

To nie pierwszy raz, gdy w USA dochodzi do tego typu incydentów. W listopadzie 2023 roku również przesyłki z podejrzanym białym proszkiem wysłano do biur wyborczych w pięciu stanach; w czterech przypadkach analiza wykazała, że substancja to fentanyl, silny narkotyk. W miarę jak zbliżają się wybory, rośnie napięcie i obawy o bezpieczeństwo procesów demokratycznych.

Urzędnicy wyborczy apelują do obywateli o współpracę i zgłaszanie wszelkich niepokojących sytuacji. W kontekście zbliżających się wyborów, obywatele muszą czuć się bezpiecznie, aby móc swobodnie uczestniczyć w demokratycznym procesie.