Kraj

Szokujące odkrycia posła dotyczące powodzi: Czy naprawdę znamy liczbę ofiar?

2024-09-26

Podczas ostatniej debaty sejmowej poseł Cieciąra ujawnił szokujące informacje dotyczące powodzian w Nowym Świętowie, gdzie wspólnie z wolontariuszami pomagał ofiarom katastrofy. W jednym z zalanych domów pomógł wynieść zniszczone mienie, zadając jednocześnie ważne pytanie: gdzie jest właścicielka domu?

Na to pytanie odpowiedział syn właścicielki, który z przerażeniem ogłosił, że jego matka zginęła w czasie powodzi. Gdy poseł zapytał, kiedy dokładnie umarła, usłyszał, że w trakcie fali. Jednak zadziwiająco, mężczyzna uzupełnił, że lekarz orzekł, iż przyczyną śmierci był atak serca, więc nie można jej uznać za ofiarę powodzi. Ciecióra stwierdził, że sytuacja ta rodzi istotne pytania o dokładność raportowania ofiar powodzi.

Ostatecznie okazało się, że pani Wanda była pierwotnie wskazywana jako ofiara powodzi, a później informacje te zostały zdementowane przez policję. „Szanowni państwo, ile mamy realnie ofiar? Ile jest tych ofiar, których nie ostrzegliście?” – pytał Ciecióra podnosząc kwestię nieścisłości w komunikacji władz.

Rząd Donalda Tuska ogłosił stan klęski żywiołowej w kilku województwach, a policja potwierdziła, że dotychczas zginęło siedem osób. Wielka woda dotknęła wiele miejscowości, ale szczególnie dotknięte zostały Kłodzko, Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie oraz wiele małych wsi, które zostały w mniejszym lub większym stopniu zniszczone.

W odpowiedzi na poczynania rządu przeprowadzono sondaż, z którego wynika, że 53,3 proc. Polaków ocenia działania rządu pozytywnie, a 38,2 proc. negatywnie. Co więcej, 36,4 proc. respondentów stwierdziło, że rząd nie był przygotowany na powódź.

Tymczasem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zapowiedziało, że pracuje nad jasną i przejrzystą informacją na temat skali tragedii oraz planów pomocy. Jednak wiele osób zadaje sobie pytanie, jakie będą dalsze kroki rządu na rzecz poszkodowanych, a także czy można było uniknąć tej katastrofy, gdyby władze działały wcześniej.