Szokująca historia pani Marty: Brat oskarżony o kazirodztwo. Czy to efekt niewłaściwych relacji w rodzinie?
2024-09-26
Autor: Piotr
Wprowadzenie
To jest trauma, z którą będę żyła do końca życia. Jestem siostrą tego człowieka, więc trauma jest wielokrotna. Jezeli brat był w stanie zrobić coś takiego własnej siostrze, to tak, jakby ojciec zrobił to swojemu dziecku - mówi pani Marta, której imię zostało zmienione.
Incydent w Polsce
Pani Marta, kobieta po czterdziestce, mieszka za granicą. W kwietniu ubiegłego roku przyleciała do Polski, aby zająć się sprawami rodzinnymi. Pewnego wieczoru spotkała się z bratem i kuzynem w mieszkaniu po rodzicach. Jej brat jest lekarzem w województwie warmińsko-mazurskim, a kuzyn to pracownik fizyczny.
Siedzieliśmy przy drinku. Wypiłam swojego drinka, może do połowy. Nie pamiętam, co się wydarzyło potem. Nigdy wcześniej nic takiego mi się nie zdarzyło - relacjonuje. Po tym, co miało miejsce, pani Marta twierdzi, że obudziła się prawie naga, a w okolicach intymnych zauważyła rany. Podejrzewa, że do jej drinka mogła zostać dosypana substancja, która spowodowała utratę świadomości.
Zgłoszenie na policję
Twierdzi, że została zgwałcona przez własnego brata, nie wykluczając przy tym, że kuzyn mógł brać w tym udział. W międzyczasie Marta ujawnia, że jej brat pisał do niej z niepokojącymi SMS-ami, które sugerują, że nie traktował incydentu jako przestępstwa, co tylko potęguje jej cierpienie.
Eksperci są zgodni, że nawet w obliczu traumatycznych doświadczeń, niektóre ofiary mogą zachowywać się w sposób dający wrażenie lekkości, co jest naturalną reakcją na strach i szok. Pani Marta jednocześnie potwierdza, że długo nie wierzyła w to, co się stało, a rozmowa z bratem czy kuzynem była dla niej niemożliwa.
Działania prawne
Po długim okresie walki ze swoimi emocjami oraz poszukiwaniem pomocy psychologicznej, postanowiła zgłosić sprawę na policję. Polskie sądy i prokuratura podejmują obecnie działania w tej niezwykle trudnej sytuacji. Jeszcze w tym roku, w czerwcu, brat pani Marty został oskarżony o kazirodztwo, co wzbudziło wiele kontrowersji. Prokuratura podkreśla, że uznano, iż relacje między rodzeństwem miały charakter dobrowolny.
Pani Marta dodaje, że strach przed bratem oraz jego groźby związały ją przez długi czas w milczeniu. W trosce o swoje życie zaczęła nawet korzystać z usług prywatnego detektywa.
Podsumowanie
Sprawa jest już w toku, a Marta zgłosiła zastrzeżenia co do sądowego postępowania. Choć sytuacja jest złożona, a oskarżenia dotyczące czynnów kazirodczych mogą być dość trudne do udowodnienia, nie brakuje osób, które trzymają kciuki za panią Martę.
Czy ta złożona sprawa może przyczynić się do szerszej dyskusji na temat przemocy w rodzinie? Jakie działania zostaną podjęte, aby chronić ofiary od manipulacji i strachu? Historia pani Marty może być ważnym głosem w walce o sprawiedliwość dla tych, którzy czuli się niepewnie w własnym domu.