Jan Krzysztof Duda, utalentowany arcymistrz szachowy z Wieliczki, odniósł sukces na Mistrzostwach Świata w szachach błyskawicznych, zdobywając brązowy medal. To nie pierwszy jego sukces na arenie międzynarodowej – w latach 2018 (Sankt Petersburg) oraz 2021 (Warszawa) sięgał po srebro. Droga do najnowszego tytułu nie była łatwa, a w ćwierćfinale Duda pokonał faworyta gospodarzy, Amerykanina Fabiano Caruanę, w imponującym stylu, wynikiem 2,5:0,5.

Dzięki temu osiągnięciu, Duda zainkasuje nagrodę w wysokości 42 tysięcy dolarów. Jednak bardziej znaczące niż pieniądze jest to, że reprezentant Polski dotarł do półfinału, w którym stanął oko w oko z legendarnym Magnus Carlsenem, liderem światowego rankingu, i mimo przegranej, pokazał ogromny kunszt szachowy.

W finale Carlsen rywalizował z Rosjaninem Janem Niepomniachtchim, który zaszedł na szczyt w wyniku niecodziennej sytuacji. Norweg rozpoczął od wygrania dwóch pierwszych partii, ale ostatecznie konieczna była dogrywka po zaciętym meczu, który zakończył się remisem. Co ciekawe, w uniknięciu przyznania tytułu wicemistrza Carlsen miał swój udział, proposing dzielenie się pierwszym miejscem, co skomentowano jako „historyczną sytuację” na Mistrzostwach.

Dodatkowo, w turnieju kobiet, tytuł mistrzyni świata w szachach błyskawicznych zdobyła Chinka Wenjun Ju, pokonując swoją rodaczkę Tingjie Lei w finale 3,5:2,5. Obie zawodniczki zmierzyły się także w dogrywce, co dodatkowo podkreśla poziom rywalizacji w tej kategorii. Brązowe medale zdobyły Rameshbabu Vaishali z Indii oraz Rosjanka Kateryna Łachnno.

Każdy z tych zawodników ma potężne osiągnięcia na swoim koncie, a tym samym rywalizacja w szachach staje się coraz bardziej emocjonująca. To wydarzenie pokazuje, jak intensywnie rozwija się problematyka szachowa na świecie oraz w jakich niecodziennych okolicznościach przyznawane są tytuły.

Jan Krzysztof Duda, jako jeden z naszych najlepszych graczy, z pewnością zyska nowe inspiracje i motywację do dalszego rozwoju, a wszyscy kibice szachów w Polsce mogą być z niego dumni.