Sylwia Juszczak, utalentowana aktorka i rodowita Wrocławianka, w obliczu niedawnych powodzi, które dotknęły jej rodzime miasto, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Wspomnienia z katastrofalnej powodzi z 1997 roku wciąż są żywe w jej pamięci. To wtedy, podczas dramatycznych wydarzeń, straciła swojego ukochanego dziadka Radowana, co pozostawiło w niej głęboki ślad.

"Łączę się w bólu i obawie z ludźmi dotkniętymi powodzią. To jest moment, kiedy musimy wspierać tych, którzy przeżywają najgorsze chwile w swoim życiu" — napisała aktorka na swoim profilu społecznościowym.

Sylwia wskazała na dramatyczną sytuację mieszkańców Marszowic, którzy potrzebują pilnej pomocy przy zabezpieczaniu wałów przeciwpowodziowych. "Drodzy Wrocławianie, każda para rąk się liczy! To jest czas, abyśmy razem stanęli w obronie naszych sąsiadów" — dodała, apelując o wsparcie.

Wrocław, znany ze swojej pięknej architektury i kultury, znów zmaga się z skutkami żywiołu. Niestety, nie tylko Marszowice, ale i inne miejscowości w regionie zmagają się z niszczycielskimi skutkami powodzi, jak choćby Kłodzko, gdzie wiele domków letniskowych zostało całkowicie zniszczonych przez zalewająca wodę.

To nie tylko apel o pomoc, ale także wezwanie do solidarności i działania w obliczu kryzysu, aby wspólnie odbudować to, co zostało zniszczone. W obliczu takiej tragedii, każdy z nas może przyczynić się do pomocy i wsparcia tych, którzy stracili nie tylko swój dobytek, ale i bezpieczeństwo.