Kevin Costner, jeden z najjaśniejszych gwiazdorów Hollywood, obchodził 70. urodziny 18 stycznia. Zyskał popularność dzięki niezapomnianym rolom twardzieli, a ostatnio zyskał ogromne uznanie dzięki roli w zwariowanym i dobrze przyjętym serialu "Yellowstone", dostępnym w Polsce na platformie Sky Showtime.

Jego decyzja o opuszczeniu castingu tej produkcji tuż przed premierą ostatniego sezonu sprawiła, że fani żyli w napięciu. Costner, który również pracuje nad swoim projektem filmowym "Horyzont", gdzie pierwsza część spotkała się z mieszanymi recenzjami, zaskoczył wielu.

Wzruszające przesłanie dotyczy również jego relacji z Whitney Houston. W pamiętnym filmie "Bodyguard" wystąpił u boku kultowej wokalistki, która w lutym 2012 roku tragicznie odeszła. Z okazji jego urodzin administratorzy profilu Whitney Houston na mediach społecznościowych podzielili się wspólnym zdjęciem z planu filmowego oraz złożyli życzenia: "Wszystkiego najlepszego dla Kevina Costnera! Zdj. zza kulis 'The Bodyguard' z Kevinem, Whitney i Ellin LaVar, jej fryzjerką w filmie".

Costner nie pozostał obojętny na te życzenia. W poruszających słowach wyraził swoje uczucia: "Patrząc na to zdjęcie, myślę o tym, jak wielkim szczęściem jest dla mnie możliwość świętowania kolejnych urodzin. Straciliśmy prawdziwe światło, kiedy odeszła Whitney". Aktor i przyjaciel Houston tak w emocjonalny sposób uczcił pamięć o niej, przypominając, jak ważna była dla niego ich przyjaźń.

Whitney Houston skończyłaby w tym roku 61 lat, a podczas jej pogrzebu Costner mówił przez 17 minut, dzieląc się wspomnieniami i emocjami. "Pracowałem nad tym przemówieniem prawie do samego końca... chciałem oddać jej hołd w sposób, który wyraziłby, jak wiele dla mnie znaczyła" – powiedział aktor w rozmowie z CNN.

To dramatyczne i wzruszające wspomnienia przypominają nam, jak wielki wpływ miała Whitney Houston na życie wielu ludzi i jak jej pamięć trwa w sercach tych, którzy ją znali.