Sport

Skoki. Adam Małysz szokuje: To się zaczyna robić nudne! Uderza w FIS!

2024-11-14

Autor: Katarzyna

Najnowszy raport The Nielsen Company pokazuje, że skoki narciarskie w zeszłym sezonie biją rekordy popularności w Niemczech, które wyprzedziły Polskę jako główny rynek dla tego sportu. W Polsce spadek oglądalności wyniósł dramatyczne 22,7% w porównaniu do poprzedniego sezonu, co jest powodem do niepokoju dla fanów skoków.

Norwegia i Japonia również doświadczyły spadku, odpowiednio 37,4% i 24,8%, co sugeruje, że problem z oglądalnością skoków jest bardziej globalny.

Adam Małysz, legenda polskich skoków narciarskich i obecny prezes Polskiego Związku Narciarskiego, komentuje te spadki: – Nasze mistrzowie są obecnie na emeryturze, co oznacza, że nie możemy liczyć na ich ciągłe sukcesy jak w przeszłości. Mamy poważny problem z młodzieżą, która nie garnie się do skoków i nie ma odpowiednich talentów, które mogłyby zastąpić naszych dotychczasowych mistrzów.

Jedynym promykiem nadziei wydaje się Paweł Wąsek, który triumfował w Letnim Grand Prix, stając się jednym z najbardziej obiecujących skoczków w tej chwili. Małysz uważa, że to sportowiec, którego stać na regularne pozycje w czołówce.

Małysz wskazuje również, że kluczowym aspektem przyciągnięcia widzów jest ewolucja formatu zawodów. – Ostatnie zmiany formatu w Raw Air, które dopuszczą do finałowej rywalizacji 10 najlepszych zawodników, były interesujące. FIS powinien wprowadzić więcej innowacji, aby wzbudzić zainteresowanie, zwłaszcza wśród młodzieży, która jest mniej skłonna do oglądania długich zawodów – dodaje.

- Obawy co do oglądalności mają swoje podstawy w wynikach badań, które wskazują, że zawody powinny trwać mniej niż 45 minut, aby utrzymać uwagę widzów. Czasami trzeba myśleć o różnych formach rywalizacji, być może jeden skok na rozstrzyganie zawodów byłby rozwiązaniem – zauważył Małysz.

Krytykuje również FIS za niektóre decyzje, takie jak ujednolicenie kalendarza, które bezpośrednio wpływają na lokalnych organizatorów. - Nie każdego stać na organizację zarówno zawodów kobiet, jak i mężczyzn w tym samym czasie – mówi Małysz. Problem z finansowaniem zaczyna być zauważalny, co może prowadzić do odwoływania imprez, jak miało to miejsce w Klingenthal.

Małysz zwraca uwagę, że spadek oglądalności nie jest tylko problemem dla FIS, ale także dla polskiego związku, który bazuje na wpływach z telewizyjnych transmisji. – Musimy podjąć działania, aby nie pogłębiać tego trendu. Niedawno uruchomiliśmy program "Akademia Lotnika", który ma na celu zachęcenie dzieci i młodzieży do skoków narciarskich. Reakcje są pozytywne, co daje nadzieję na przyszłość – podsumowuje Adam Małysz.