Skandal na "Roztańczonym PGE Narodowym"! "Playback i brak emocji – jaka hańba!"
2024-09-28
Autor: Marek
W sobotę, 28 września, telewizja Polsat nadawała długo wyczekiwaną 8. edycję programu "Roztańczony PGE Narodowy". Wśród artystów zaprezentowanych podczas koncertu znaleźli się znani wykonawcy muzyki disco-polo, tacy jak Zenon Martyniuk i Marcin Miller, a także popowe gwiazdy, w tym Blanka, Natasza Urbańska i Doda. Niestety, nie wszystkim występom udało się zdobyć uznanie widzów, co dostrzegli także użytkownicy mediów społecznościowych, którzy skrytykowali nie tylko wybór artystów, ale również jakość samego koncertu.
Zaraz po zakończeniu programu na profilach Polsatu w mediach społecznościowych pojawiła się lawina krytycznych komentarzy. Wielu widzów dostrzegało brak wrażliwości organizatorów, którzy zdecydowali się na tak dużą imprezę tuż po tragediach, które miały miejsce w południowej Polsce z powodu powodzi, co według nich świadczy o braku empatii.
Krytyka jednak koncentrowała się głównie na sposobie wykonania utworów – wiele osób zauważyło, że artyści występowali z playbacku. Jedna z internautek napisała: "Jak można brać pieniądze za bilet, aby słuchać śpiewu z playbacku?" Podobnych głosów pojawiło się mnóstwo, w tym opinie dotyczące jakości nagłośnienia i pogłosu, które były według uczestników koncertu mocno niedopracowane. Ceny biletów oscylowały od 172 zł do 230 zł, a emocje widzów tylko się nasilały.
Internauci podkreślali również, że na oficjalnym profilu Polsatu w Instagramie zniknęły nagrania z występu Blanki, co można interpretować jako próbę ukrywania kontrowersji związanych z jej występem. Warto dodać, że Doda mimo komentarzy dotyczących playbacku zebrała wiele pozytywnych opinii. Jej występ uznano za pełen energii i widowiskowy. Fani nie szczędzili komplementów, pisząc: "Jak zawsze fenomenalna", "Dała czadu", a nawet "Powinna jechać na Eurowizję!"
W obliczu tej sytuacji można tylko zadać pytanie: czy przyszłość muzycznych wydarzeń w Polsce stoi pod znakiem playbacku i braku emocji? Jak widać, widzowie oczekują nie tylko znanych nazwisk, ale przede wszystkim autentyczności i pasji w wykonaniach. Oby organizatorzy kolejnych wydarzeń wyciągnęli z tego lekcję.