Sport

Anwil pewnie awansował! Kto będzie ich kolejnym rywalem w FIBA Europe Cup?

2024-11-13

Autor: Katarzyna

Na wąskich ulicach Lizbony Anwil Włocławek pokazał swoją dominację na boisku, udowadniając, że jest liderem Orlen Basket Ligi. Po zaciętym początku meczu, kiedy to wynik oscylował wokół remisu 28:28, zespół z Włocławka zdołał przyspieszyć tempo gry, a wsparcie ponad trzech tysięcy kibiców z Polski dodało im skrzydeł.

Trener Selcuk Ernak, znany z umiejętności motywowania swoich zawodników, wprowadził stabilizację w grze dzięki świetnej postawie Kamila Łączyńskiego, który był najdłużej na parkiecie w pierwszej połowie. Jego rzut za trzy punkty zakończył drugą kwartę z wynikiem 44:34 na korzyść Anwilu. Z każdą minutą ich przewaga rosła, co dało kibicom nadzieję na pewne zwycięstwo.

W drugiej połowie Anwil jeszcze bardziej zdominował rywali, osiągając prowadzenie już na początku na poziomie 18 punktów (38:56). Mimo że gospodarze walczyli o odrobienie strat, ich wysiłki były niewystarczające, by zaskoczyć faworytów. Największymi gwiazdami meczu byli Michał Michalak (17 punktów), Justin Turner (16 punktów, 5 zbiórek, 5 asyst) oraz Ryan Taylor (14 punktów).

Patrząc na kolejną rundę FIBA Europe Cup, Anwil ma szansę na spotkanie z interesującymi rywalami, w tym:

1. Spirou Charleroi - Mistrz Belgii

Mistrz Belgii, który pomimo tego, że w lidze belgijsko-holenderskiej nie radzi sobie najlepiej, zdołał wygrać swoją grupę w Europe Cup.

2. MHP Riesen Ludwigsburg - Wicemistrz Niemiec

Wicemistrz Niemiec z sezonu 2019/20, który także przeszedł pomyślnie przez swoją grupę. Ich przygoda w Bundeslidze również nie jest rewelacyjna, zajmując obecnie 7. miejsce.

3. Fribourg Olympic - Szwajcarski zespół

Szwajcarski zespół, który wyeliminował Giants Antwerp i jest w dobrej formie, co może sprawić, że będzie trudnym rywalem dla Anwilu.

Bez względu na ostateczne losowanie, fani Anwilu mają powody do optymizmu przed kolejnymi fazami turnieju. Czy Anwil zdoła przejść przez kolejne przeszkody i kontynuować swoją przygodę w FIBA Europe Cup? Czas pokaże!