Świat

Setki dezerterów! Brygada zniknęła, zanim dotarła na front!

2025-01-03

Autor: Michał

Piątek to 1045. dzień wojny w Ukrainie, a sytuacja staje się coraz bardziej niepokojąca. 155. brygada, której żołnierze byli szkoleni w krajach takich jak Francja, Polska i Ukraina, zniknęła w powietrzu. Z jednostki, która powinna liczyć 5,8 tys. żołnierzy, 1,7 tys. opuściło swoje posty dobrowolnie, jak donosi "Forbes". Były ukraiński wojskowy obwinia za obecny stan rzeczy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego oraz generała Ołeksandra Syrskiego. W związku z tym, Ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze wszczęło dochodzenie.

Według ukraińskiego dziennikarza Jurija Butusowa, pozostałości brygady zostały wysłane do Pokrowska, gdzie poniosły znaczne straty już w pierwszych dniach walk. To jeden z wielu zastanawiających aspektów tej wojny, która wkrótce może zmienić bieg wydarzeń.

Tymczasem trwają zmasowane naloty rosyjskich dronów na Ukrainę, w wyniku których co najmniej jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne. Ukraińskie Siły Powietrzne potwierdziły, że z 93 zaatakowanych maszyn 60 udało się zestrzelić. Alarm w obwodzie kijowskim trwał ponad siedem godzin.

Rosja znalazła się w trudnej sytuacji gospodarczej, co skłania przedstawicieli biznesu do apelowania do Władimira Putina o zakończenie konfliktu w Ukrainie. Gospodarcze problemy Rosji mogą wpłynąć na strategię ich działań w regionie.

Sytuacja w Naddniestrzu jest również alarmująca. Po wstrzymaniu przesyłania rosyjskiego gazu 1 stycznia mieszkańcom tego prorosyjskiego regionu wyłączono centralne ogrzewanie. Władze doradzają, aby rodziny gromadziły się w jednym pomieszczeniu i unikały korzystania z nieużywanych przestrzeni.

Niemniej jednak, rosyjskie ataki na Ukrainę nie ustają. Wrak jednego z dronów spadł na prywatny dom, powodując pożar dachu i rany u trzech osób. Wyjątkowo jednak najnowsze informacje wskazują, że na Morzu Czarnym pozostaje tylko jeden okręt wroga, a na Morzu Azowskim nie ma żadnych rosyjskich jednostek.

Prezydent Zełenski podkreślił, że Władimir Putin unika dialogu z Ukrainą, a jedyną osobą, która może go powstrzymać, jest Donald Trump. Przy aktualnej sytuacji warto również zwrócić uwagę na zmiany w taktyce rosyjskich ataków, które teraz częściej sięgają po broń z amunicją kasetową, co stawia ukraińskie systemy energetyczne w stan podwyższonego ryzyka.

Ambasador Ryszard Schnepf zaznaczył, że Polska, obejmując prezydencję w Radzie UE, będzie dążyć do stałego wsparcia dla Ukrainy. Podkreślił także, że osiągnięcie sprawiedliwego pokoju wymaga ciężkiej pracy wszystkich zaangażowanych stron, co jest kluczowe w obliczu trwającej wojny. Jak widać, sytuacja w Ukrainie ciągle się pogarsza, a skutki obecnego konfliktu mogą mieć daleko idące konsekwencje dla całego regionu.