Separatystyczny region Mołdawii, Naddniestrze, znalazł się w tragicznej sytuacji, gdy w środę władze odłączyły ogrzewanie oraz ciepłą wodę w gospodarstwach domowych, co dotknęło około 450 tysięcy mieszkańców. Decyzja ta była wynikiem rosyjskiego wstrzymania przesyłu gazu przez Ukrainę, co potęgowało już istniejące problemy energetyczne.

Z przedstawicielem lokalnej firmy energetycznej Tirasteploenergo można usłyszeć smutną prawdę: - Nie ma ogrzewania ani ciepłej wody. Sytuacja jest efektem wygaśnięcia umowy tranzytowej między Rosją a Ukrainą, co dodatkowo komplikuje i tak skomplikowaną sytuację związaną z trwającą wojną w regionie.

Wadim Krasnosielski, przywódca Naddniestrza, stwierdził, że region był przygotowany na taką sytuację i apelował do mieszkańców, by myśleli o sobie oraz swoich rodzinach: - Wszystko się poprawi. Koncentracja na problemach z płatnościami między Mołdawią a Gazpromem również odgrywa ważną rolę w tej trudnej sytuacji.

Reakcja Ukrainy i Zachodu

Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, skomentował, iż decyzja o nieprzedłużaniu tranzytu gazu do Naddniestrza to "jedna z największych porażek Moskwy". Ponadto podkreślił, że wsparcie Mołdawii w transformacji energetycznej to wspólne zadanie całej Europy.

Mołdawia planuje działania mające na celu ograniczenie zużycia energii o jedną trzecią, co może obejmować produkcję krajową oraz import z Rumunii. Daniel Voda, rzecznik rządu, zapewnił, że zapasy gazu wystarczą na zimę, a normalnie działające elektrociepłownie powinny pomóc mieszkańcom w trudnych miesiącach. Wskazał też na poszukiwanie alternatywnych źródeł ciepła dla mieszkańców Naddniestrza.

W odpowiedzi na zaistniałą sytuację lokalna firma energetyczna w Naddniestrzu ostrzegła mieszkańców przed korzystaniem z kuchni gazowych i elektrycznych do ogrzewania mieszkań, aby uniknąć potencjalnych tragedii. Zalecają oni również stosowanie środków zapobiegawczych, takich jak ograniczanie strat ciepła i używanie grzejników elektrycznych.

Parlament Naddniestrza zwrócił się do Kremla o zawarcie nowej umowy gazowej z Ukrainą. Chociaż Rosja obiecała ochronę swoich obywateli oraz żołnierzy w tym regionie, przyszłość rozwiązań kryzysowych pozostaje niepewna.

W Tyraspolu, gdzie temperatura spadła do 4 stopni Celsjusza, mieszkańcy doświadczają trudności w codziennym życiu. Olga, matka dwójki dzieci, zapewnia, że są przygotowani: - Mamy w dwóch pokojach elektryczne kominki. Wytrzymamy, mając nadzieję, że ta cała sytuacja z gazem jest tymczasowa. Jednak nie sposób nie obawiać się, że kryzys energetyczny będzie się przedłużał, co może prowadzić do jeszcze większych napięć w regionie.