Sport

Sensacyjna porażka Legii! Sędzia pod ogniem krytyki po kontrowersyjnym meczu

2024-12-20

Autor: Tomasz

Już przed meczem Legii Warszawa z Djurgarden można było dostrzec wątpliwości dotyczące sędziego. Były arbiter, Rafał Rostkowski, w programie TVP Sport podkreślał, że był to dopiero trzeci mecz międzynarodowy arbitra, co wzbudzało obawy, czy poradzi sobie w tak intensywnej atmosferze. Przypomniał również o kontrowersyjnym błędzie, jaki popełnił w zeszłym roku, nie pokazując czerwonej kartki w meczu eliminacyjnym między Linfield a Pogonią.

Mecz Legii odbył się w emocjonującej atmosferze, a lokalni kibice szybko zapalili race, co doprowadziło do zasłonięcia boiska dymem. Sędzia, zamiast przerwać grę, pozwolił na kontynuowanie akcji, co wywołało oburzenie wśród komentatorów. "Sędzia-kamikadze, gramy dalej" - skomentował sytuację Łukasz Olkowicz z Przeglądu Sportowego.

Po blisko 15 minutowej przerwie spowodowanej przez niebezpieczne warunki, zespoły wróciły na boisko, ale Legia nie potrafiła odnaleźć się w grze. Sędzia podjął kilka decyzji, które działały na niekorzyść polskiej drużyny, co prowadziło do frustracji wśród piłkarzy. "Czuję, że ten sędzia kompletnie nie panuje nad sytuacją. To jak klaun z gwizdkiem!" - wyraził swoją opinię Mateusz Michniewicz, trener Pogoni Lębork i syn byłego selekcjonera reprezentacji Polski.

Kibice także nie szczędzili słów krytyki, podkreślając brak panowania sędziego nad meczem oraz jego nieudolność w reagowaniu na sytuację. "Czy ten sędzia w ogóle nie zauważył, że atmosfera na stadionie stała się niebezpieczna? Gdyby to był inny klub, mecz zostałby już zakończony!" – skarżył się jeden z fanów.

Ostatecznie Legia przegrała z Djurgarden 1:3, co spowodowało ich spadek na 7. miejsce w tabeli fazy ligowej Ligi Konferencji. Oznacza to, że zagrają w 1/8 finału, natomiast Jagiellonia Białystok, mimo lepszego wyniku 0:0 z Olimpiją Lublana, spadła na dziewiąte miejsce i będzie musiała walczyć w play-offach. Losowanie tej fazy odbędzie się już dzisiaj – w piątek 20 grudnia o godzinie 13:00. Co przyniesie przyszłość dla tych klubów? Czas pokaże!