Świat

Spalenie choinki w Syrii: Chrześcijanie w panice!

2024-12-24

Autor: Michał

Jak informuje "Daily Mail", incydent spalenia choinki przez uzbrojonych mężczyzn w syryjskim mieście Hama wywołał rosnące obawy wśród chrześcijańskiej społeczności, która obawia się, że mogą stać się celem islamskich frakcji po upadku reżimu Assada.

Po brutalnym przewrocie, w wyniku którego do władzy doszła Hayat Tahrir al-Sham (HTS), islamska grupa mająca powiązania z al-Kaidą, chrześcijanie oraz inne mniejszości w Syrii odczuwają niepokój o swoją przyszłość. HTS szybko zareagowało na oburzenie wywołane szokującymi nagraniami. Lider religijny grupy zapewnił, że sprawcy nie są Syryjczykami i zostaną ukarani. Obiecał również, że drzewko zostanie naprawione i oświetlone do jutra rano.

Proboszcz z Suqaylabiyah, w której większość mieszkańców stanowili chrześcijanie, również podał, że sprawcami aktów wandalizmu byli cudzoziemcy, którzy dokonali podpalenia choinki zaledwie dwa dni po jej udekorowaniu. Po tym incydencie setki mieszkańców chrześcijańskich dzielnic Damaszku wyszły na ulice, protestując przeciwko bezczeszczeniu symbolu ich świąwiąt, wołając: "Domagamy się praw dla chrześcijan!".

Protesty miały miejsce zaledwie dwa tygodnie po obaleniu dyktatora Baszara al-Assada, który przez siedem lat rządził kraju twardą ręką. Większość chrześcijan, jak i innych mniejszości, boryka się z niepewnością w nowej rzeczywistości, gdzie nowa władza może nie respektować ich praw i wolności. Przykładem tego były ostatnie strzały oddane w kierunku cerkwi prawosławnej w Hamie, które na szczęście nie spowodowały ofiar wśród wiernych.

Georges, jeden z protestujących, skomentował, że jeśli chrześcijanie nie będą mogli praktykować swojej wiary w Syrii, to będą musieli się stąd wynieść. Syryjscy chrześcijanie czują, że ich przetrwanie jako wspólnoty w kraju jest zagrożone, a niepokój wzrasta, ponieważ liczne zbrojne frakcje są aktywne w regionie, co nasila ryzyko ataków na mniejszości.

Szeroko komentuje się również obawy, że HTS może nie być w stanie kontrolować wszystkich ugrupowań zbrojnych, co z kolei może prowadzić do ataków na społeczności chrześcijańskie, które są postrzegane jako zwolennicy upadłego reżimu. Co ciekawe, HTS, mimo iż uznawane za organizację terrorystyczną przez ONZ oraz wiele krajów, twierdzi, że nie prowadzi działań przeciwko cywilom oraz nie rekrutuje ich.

Jak długo społeczności chrześcijańskie pozostaną w Syrii? Czy to możliwe, iż przyszłość tych mniejszości jest w poważnym niebezpieczeństwie? Te i inne pytania pozostają bez odpowiedzi w kontekście nowego porządku w kraju.