Sandra Kubicka wystąpiła w parze z Filipem Bobkiem oraz Hanną Żudziewicz, a ich występ cha-chy wzbudził ogromne emocje wśród publiczności. Choć zostali nagrodzeni gromkimi oklaskami, jury miało swoje uwagi dotyczące występu. Tomasz Wygoda zwrócił uwagę na brak dynamiki i ostrości w ruchach tej trójki. Co więcej, w wyniku oceny jury, para Bobek-Żudziewicz odpadła z programu, co wzbudziło kontrowersje wśród widzów, którzy przyznawali, że wina leży po stronie Kubickiej.

W obliczu negatywnych komentarzy, Sandra postanowiła zabrać głos. „Wyszło, jak wyszło. Hania i Filip odpadli” – powiedziała smutnym głosem. W swoim wystąpieniu odniosła się do oskarżeń, że to ona była odpowiedzialna za choreografię, która miała być dostosowana do jej możliwości. Podkreśliła, że to nie ona, ani Hania, ani Filip nie układali choreografii. "Dlaczego Hania zaprosiła swoją przyjaciółkę? Co ma Filip do Sandry? Tylko ja zbieram tego typu ataki" – dodała w emocjonalnym wywiadzie.

Kubicka, kobieta o silnej osobowości, zasugerowała, że program rządzi się swoimi zasadami: „To jest program, który ma swoich reżyserów i odpowiedzialnych za choreografię. Kiedy ja występowałam w "TzG", także otrzymałam partnera, którego wcześniej nie znałam. To wszystko jest częścią show”.

Reakcje na jej słowa były różnorodne. Niektórzy fani bronią Sandry, wskazując, że program to zespół wielu osób, a nie jednego uczestnika. Jednak inni uważają, że kontrowersje czekają na Kubicką w przyszłości, szczególnie po tym, jak na jej mediach społecznościowych pojawiły się kolejne przykre komentarze.

Ostatnio pojawiły się plotki, że Sandra planuje nowy projekt, który mógłby ją połączyć z innymi celebrytami. Czy może warto śledzić jej kroki na Instagramie? Po "Tańcu z gwiazdami" wszystko może się zdarzyć!