Mecz z reprezentacją Portugalii na Estadio do Dragao w Porto był od samego początku postrzegany jako ogromne wyzwanie. Polscy kibice z pewnością nie spodziewali się, że starcie z "Nawigatorami" zakończy się dla "Biało-Czerwonych" w tak druzgocący sposób, jak to miało miejsce w rzeczywistości.

Po obiecującej pierwszej połowie, w drugiej części spotkania Polacy zostali wręcz zniszczeni przez oponentów, kończąc mecz z wynikiem 5:1. Honorem dla naszej drużyny był tylko gol Dominika Marczuka, który jednak nie złagodził rozczarowania.

Po zakończeniu meczu, nie tylko zawodnicy, ale także selekcjoner Michał Probierz musieli stawić czoła fali krytyki. Wojciech Jagoda, ekspert i gość programu "Stan kadry" na WeszłoTV, w jednoznaczny sposób wyraził swoją opinię na temat trenera. "Ja bym go zwolnił 20 września 2023 roku, bo wtedy został zatrudniony" - stwierdził, podkreślając swoje zdanie w artykule Aleksandra Rachwała na weszlo.com.

Jagoda wyraził również swój szacunek do Probierza jako trenera ekstraklasowego, jednak zaznaczył, że jego kadencja w reprezentacji Polski nie przyniosła nic dobrego i „będzie kojarzyć się bardzo źle”.

Ekspert podkreślił również chaotyczne podejście Probierza do budowy drużyny narodowej, skwitowując to porównaniem do budowy stadionu Sandecji Nowy Sącz - "Ciągle są jakieś sektory kończone, a potem rozbierane".

Sytuacja w reprezentacji Polski jest poważna, zwłaszcza, że ekipa obecnie walczy o uniknięcie spadku do dywizji B w Lidze Narodów UEFA. Kluczowym meczem dla zawodników Probierza będzie spotkanie ze Szkocją w dniu 18 listopada. Obie drużyny mają po cztery punkty i aby nie wpaść w tarapaty, Polacy muszą zdobyć przynajmniej remis, by móc stanąć do barażu o utrzymanie, gdzie przeciwnikiem może być na przykład Norwegia.

Nie tylko wynik meczu wywołuje niepokój wśród kibiców, ale również brak spójności i strategii w działaniu trenera. Czy Probierz zdoła zjednoczyć drużynę na nadchodzące wyzwania, czy na horyzoncie czai się kolejne rozczarowanie?