Robert Moskwa, znany przede wszystkim z roli doktora Artura Rogowskiego w serialu "M jak miłość", przeżył w swoim życiu wiele wzlotów i upadków. Choć stał się narodowym ulubieńcem, jego postać w telenoweli na pewien czas zniknęła ze scenariusza. To ambitne przedsięwzięcie, które miało na celu dalszy rozwój kariery, szybko przerodziło się w serią trudnych prób życiowych.

Pierwszy raz na ślubnym kobiercu stanął w latach 90. z kobietą, z którą doczekał się córki Pauliny. Niestety, mimo pojawienia się dziecka, ich związek nie przetrwał próby czasu. Po rozwodzie Moskwa skupił się na pracy i w 2004 roku dołączył do obsady "M jak miłość", na nowo zyskując sympatię widzów.

W 2015 roku życie osobiste Roberta ponownie wzbudziło kontrowersje, gdy związał się z trenerką fitness, Patrycją. Ich związek szybko stał się tematem rozmów w mediach, a para chętnie pojawiała się na branżowych imprezach. Znów wziął ślub, jednak ich małżeństwo również zakończyło się rozwodem.

W tym samym czasie Moskwa zmagał się z problemami zawodowymi. Wątek jego postaci został usunięty z telenoweli, co miało istotny wpływ na jego stabilność finansową. W młodości postanowił założyć teatr K2, który, niestety, nie przynosił zysków, prowadząc do zamknięcia placówki i pogrążenia aktora w długach.

"Byliśmy na absolutnym topie, a potem zamknięto nam teatr. Zostałem pozbawiony środków do życia" - skarżył się w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".

Mimo licznych trudności Moskwa nie poddał się i musiał stawić czoła życiowym kryzysom. Jego determinacja i ciężka praca w końcu zaczęły przynosić efekty. Choć zmagał się z wieloma przeciwnościami, Robert nie zrezygnował z marzeń o powrocie na szczyt. Udało mu się znaleźć nowe projekty aktorskie, które pozwoliły mu wrócić do gry i odzyskać zainteresowanie widzów.

Robert Moskwa to dowód na to, że nawet po najcięższych życiowych burzach można wrócić na właściwą ścieżkę i realizować swoje pasje.