Na wschodniej flance NATO odbyła się historyczna ceremonia, podczas której pół tysiąca szwedzkich żołnierzy dołączyło do grupy sił sojuszniczych. Wraz z nimi przetransportowano nowoczesne wozy bojowe, co doskonale ilustrują zdjęcia z tego wydarzenia.

Minister obrony Łotwy, Andris Spruds, stwierdził, że to "jasny dowód jedności NATO", podkreślając, że każde wrogie działanie ze strony Rosji napotka zdecydowaną odpowiedź ze strony Sojuszu. Jego słowa są spełnieniem oczekiwań wielu analityków, którzy od dawna wskazują na potrzebę współpracy między krajami nordyckimi a NATO w obliczu zagrożeń ze wschodu.

Dowódca Wielonarodowej Brygady NATO na Łotwie, pułkownik Cedric Aspirault, dodał, że "obecność Szwedów nie tylko wzmacnia gotowość bojową, ale również znacząco zwiększa bezpieczeństwo regionalne". To wsparcie jest szczególnie istotne w kontekście rosnących napięć geopolitycznych oraz rywalizacji militarnej w regionie.

Na ceremonii pojawił się także były premier Szwecji Carl Bildt, który podkreślił, jak ważne jest zaangażowanie Szwedów w obronę wspólnego bezpieczeństwa w Europie.

Wielonarodowa Brygada NATO na Łotwie, stacjonująca w bazie Adazi od 2017 roku, obecnie składa się z żołnierzy z kilkunastu państw, w tym Kanady, Danii oraz Estonii. Warto podkreślić, że w 2024 roku jednostka na Łotwie ma otrzymać status brygady, co czyni Łotwę pierwszym krajem na wschodniej flance NATO, gdzie powstaje tak silna grupa bojowa.

Pełną gotowość bojową jednostka ma osiągnąć do 2026 roku, planując dyslokację ponad 3,5 tysiąca żołnierzy z krajów sojuszniczych. To bezprecedensowe wzmocnienie, które z pewnością zmieni równowagę sił w regionie i przyczyni się do stabilizacji sytuacji bezpieczeństwa.