Sport

Papszun ogłasza po meczu z Legią. Słowa poszły w świat!

2024-09-15

Autor: Ewa

Raków Częstochowa przystępował do meczu z Legią Warszawa po nieprzyjemnej porażce z Piastem Gliwice. Aspekt motywacyjny tego starcia był kluczowy, ponieważ zespół potrzebował zwycięstwa, by odzyskać równowagę i umocnić się w tabeli. Trener Marek Papszun zaskoczył wszystkich, decydując się na umieszczenie w wyjściowej jedenastce nowego nabytku, Michaela Ameyawa, który niedawno przeszedł z Piasta. Jego debiut był niezwykle udany, mimo że niektórzy eksperci kwestionowali jego transfer, biorąc pod uwagę wysoką konkurencję w kadrze. Rafał Grodzicki, ekspert piłkarski, podkreślił, jak wiele znaczył ten wybór w kontekście długofalowego skautingu klubu.

Papszun po meczu z Legią: Ekstra radość i szpilka w Feio!

Taktyka, którą wdrożył szkoleniowiec, zaowocowała nie tylko zwycięstwem, ale i pewnością siebie drużyny. Po ostatnim gwizdku sędzi, Papszun zademonstrował ogromną radość, wpadając w objęcia swojego asystenta, Dawida Szwargi. To epitomizowało znaczenie tego meczu dla psychiki zespołu oraz dla całego sztabu szkoleniowego.

50-letni szkoleniowiec, nawiązując do przebiegu spotkania, zdradził, że był spokojny o ostateczny wynik. - W moim wieku nie martwię się o rezultat. Na boisku wszystko układało się tak, że Legia nie miała za wiele do powiedzenia. Trochę martwiło mnie, że nie udało nam się zwiększyć przewagę na 2:0, ale gratulacje dla całej drużyny i sztabu za doskonałe przygotowanie – powiedział w rozmowie z Canal+.

Papszun zauważył, że Raków był lepiej przygotowany taktycznie, co wskazuje na wysoką jakość pracy wykonanej w tygodniach poprzedzających mecz. Chociaż w mediach społecznościowych pojawiło się wiele różnych opinii, znacząca część fanów przyznała mu rację – jego strategia i plan na mecz zaskoczyły oponentów. - Jesteśmy dobrze przygotowani. Realizacja naszych założeń przebiegała według planu. To, co ćwiczyliśmy, sprawdziło się w praktyce – podsumował. A na koniec nie omieszkał wbić szpilki w trenera Legii, Goncalo Feio, dodając: - Graliśmy przeciwko Legii w różnych sezonach, ale nie przypominam sobie, by kiedykolwiek stanowiła dla nas tak małe zagrożenie.