Obóz Donalda Trumpa w kryzysie. Elon Musk na czołowej linii konfliktu
2024-12-28
Autor: Marek
Ostatnie napięcia w obozie Donalda Trumpa wywołane zostały kontrowersyjną decyzją prezydenta elekta, który powołał Srirama Krishnana na swojego doradcę ds. sztucznej inteligencji w Biurze Polityki Naukowej i Technologicznej Białego Domu. Krishnan, urodzony w Indiach, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat polityki imigracyjnej na platformie X, zaznaczając, że "wszystko, co usunie limity krajowe dla zielonych kart i odblokuje wizy dla wysoko wykwalifikowanych pracowników, byłoby wielkie". Takie stanowisko spotkało się z krytyką ze strony wielu zwolenników Trumpa.
Laura Loomer, prawicowa komentatorka, wyraziła swoje obawy na temat lewicowych elementów w administracji Trumpa, wskazując, że "liczba karierowiczów z lewicowymi poglądami, którzy są powoływani do rządzenia, jest niepokojąca".
Nikki Haley, była kontrkandydatka Trumpa w wyścigu o prezydenturę w 2024 roku, również dodała swoje głosy krytyki, sugerując, że "powinniśmy inwestować w Amerykanów, a nie w pracowników zagranicznych".
W obliczu tych sporów na temat polityki imigracyjnej, Elon Musk oraz Vivek Ramaswamy, którzy mają zająć się Departamentem Wydajności Państwa (DOGE), wydają się mieć inne zdanie. Musk wskazał, że "liczba utalentowanych, zmotywowanych inżynierów w USA jest zdecydowanie zbyt niska", dodając, że "trzeba rekrutować największe talenty, gdziekolwiek się znajdują, aby umożliwić zwycięstwo całemu zespołowi".
Ramaswamy skrytykował wcześniejsze stereotypy o imigrantach, wskazując, że "powód, dla którego najlepsze firmy technologiczne często zatrudniają inżynierów urodzonych za granicą, nie ma nic wspólnego z amerykańskim deficytem IQ, lecz jest związany z kulturą".
Na koniec warto przypomnieć, że wiza H-1B, przeznaczona dla wykwalifikowanych pracowników, pozwala im podejmować pracę na terenie USA. W 2016 roku Trump krytykował ten system, postrzegając go jako mechanizm wspierający zastępowanie amerykańskich pracowników tańszymi zagranicznymi pracownikami. Jednakże w trakcie swojej ostatniej kampanii wyborczej stwierdził, że jest otwarty na legalną imigrację osób wykształconych w USA. Co czeka na ten kontrowersyjny zespół? Czy Trump zdoła zjednoczyć swoje siły, czy też będzie musiał stawić czoła coraz większemu wewnętrznemu oporowi?