Szokujące ostrzeżenie od NATO! Może dojść do ataków hybrydowych na Europę!
2024-12-29
Autor: Andrzej
Niedziela 1040. dnia konfliktu w Ukrainie przynosi niepokojące informacje. James Appathurai z Kwatery Głównej NATO zwraca uwagę na poważne zagrożenie ze strony Rosji. - Istnieje realna możliwość, że niekonwencjonalny atak, taki jak sabotaż czy podpalenie, może prowadzić do ofiar w krajach członkowskich NATO - ostrzega w rozmowie z Sky News. Appathurai zaznacza, że sojusznicy muszą określić, jakie działania w „szarej strefie” mogą wywołać reakcję, w tym także użycie siły militarnej. Coraz bardziej intensywne rosyjskie działania hybrydowe w Europie, USA i Kanadzie zbliżają się do granic, które jeszcze pięć lat temu byłyby uważane za „absolutnie nie do przyjęcia.”
Na froncie ukraińskim sytuacja staje się krytyczna. Ukraińskie wojska mogą stracić kontrolę nad wieloma terenami w obwodzie kurskim, które zdobyły podczas sierpniowej ofensywy. Jak podaje Associated Press, rosyjskie wojska w regionie osiągnęły liczbę ponad 50 tysięcy żołnierzy, w tym także mundurowych z Korei Północnej.
- Ukraińskie bezzałogowe statki powietrzne mogą operować na dystansach do 2000 kilometrów - informuje Dmitrij Jusow. Warto zauważyć, że Kijów nie potwierdza ani nie zaprzecza doniesieniom o rzekomym zaangażowaniu w różne eksplozje terytorialne w Rosji.
Sytuacja polityczna również nie pozostaje w stagnacji. Friedrich Merz, lider CDU, w obronie dostaw rakiet manewrujących Taurus dla Ukrainy wskazuje na potrzebę wzmocnienia militarnego wsparcia, które obecnie zapewniają już USA, Francja i Wielka Brytania.
Były ambasador Ukrainy w Berlinie, Andrij Melnyk, nawołuje Niemcy do znacznej zwiększenia wsparcia wojskowego, postulując, że przyszła koalicja rządowa w Niemczech powinna przeznaczyć na ten cel co najmniej 80 miliardów euro w ciągu czterech lat.
Dodatkowo, według fińskiego dziennika "Iltalehti", Rosja prowadzi ćwiczenia wojskowe, które mają na celu atak na Finlandię oraz kraje wschodniej flanki NATO. Scenariusze te z 2017 roku zakładają osiągnięcie granic z 1743 roku, ustalonych w traktacie pokojowym w Turku, i mogą zostać zrealizowane po zakończeniu konfliktu w Ukrainie.
Prezydent Wołodymyr Zełenski podkreśla, że rosyjskie wojska i ich północnokoreańscy sojusznicy nie dbają o los swoich żołnierzy, wysyłając ich na misje z minimalnym wsparciem. - To nie do pomyślenia, że żołnierze zostają wysyłani na front z brakiem elementarnej ochrony - zauważa.
Zachodnie społeczeństwa powinny więc być świadome narastających zagrożeń, ponieważ to, co dzieje się w Ukrainie, może mieć bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo całej Europy. Jakie kroki podejmą liderzy zachodnich państw, aby odpowiedzieć na to wyzwanie? Obserwuj wydarzenia na bieżąco!