Sport

Norris krytykuje zasady F1: 'To nie talent, a szczęście!'

2024-11-03

Autor: Ewa

Lando Norris, kierowca zespołu McLaren, po zakończeniu wyścigu F1 w Brazylii, wyraził swoją frustrację wobec regulacji, które pozwalają zawodnikom na wymianę opon w trakcie przerwy w wyścigu. Zasady te, jego zdaniem, znacząco wpłynęły na wynik wyścigu i spowodowały, że jego występ na torze Interlagos zakończył się zaledwie na 5. pozycji.

W trakcie wyścigu Norris stracił prowadzenie już na samym starcie, a jego problemy wzrosły, gdy warunki na torze zaczęły się pogarszać. Zjeżdżając do alei serwisowej, miał nadzieję na poprawę swojej strategii. Jednak po wymianie opon wprowadzono neutralizację, a później czerwoną flagę, co było efektem wypadku Franco Colapinto, który wstrząsnął całą stawką. W tym samym czasie Max Verstappen, decydując się na kontynuowanie jazdy, zyskał przewagę i skorzystał z możliwości wymiany ogumienia w korzystniejszym momencie.

Norris na konferencji prasowej stwierdził: - Rzeczywistość jest taka, że możesz zmienić opony pod czerwoną flagą. Inni skorzystali na tym, a ja miałem po prostu pecha. W takich chwilach czujesz, że nie wszystko idzie zgodnie z planem. Wyścigi są pełne nieprzewidywalnych zwrotów akcji.

Rozmowy telewizyjne ujawniają jeszcze większą frustrację Norisa. – Warunki były do zaakceptowania, gdyby nie wypadek Colapinto. To są wyścigi; podejmujesz ryzyko, a czasem straty są nieuniknione. Czasami to nie talent, a czysta szczęśliwa przypadek decyduje o wynikach.

Ku końcowi wyścigu Norris przyznał się do kilku błędów, które przyczyniły się do jego ostatecznego rezultatu. - Na koniec miałem bolidy po obu stronach, zablokowałem koła i niestety straciłem kilka lokat. To była moja wina, więc nie mogę obwiniać nikogo innego - dodał.

Wspierdający się z kierowcami z innych zespołów, Norris podkreślił, że wiele osób z branży zgadza się co do konieczności zmiany tych kontrowersyjnych zasad. - To była kluczowa decyzja w swoim czasie. Ta zasada wydaje się głupia i nikt w nią nie wierzy. Każdy zdaje sobie sprawę z jej niekorzystnych skutków, a mimo to na niej skorzystałby, gdyby mu się to przytrafiło.

Na koniec wyścigu Norris złożył hołd swojemu rywalowi i obecnemu liderowi mistrzostw, Maxowi Verstappenowi, podkreślając jego przywództwo na torze. - Trudny dzień i nie to, czego się spodziewaliśmy. Zniesiemy to i będziemy walczyć do końca. Gratulacje dla Maxa za fantastyczne zwycięstwo. To był naprawdę "imponujący" triumf!