W nocy z soboty na niedzielę ukraińskie siły zbrojne przeprowadziły zuchwały atak na rosyjski kompleks paliwowy w Jarcewie, co potwierdzili rosyjscy urzędnicy, w tym Ministerstwo Obrony. Mimo działającej obrony powietrznej, incydent doprowadził do wycieku paliwa oraz pożaru. Jak donosi Roman Zakharov, przedstawiciel EMERCOM, służby intensywnie pracują nad ugaszeniem pożaru, jednak straty mogą być znaczące.

Ukraińskie media relacjonują, że zniszczenia dokonane w wyniku ataku są zauważalne na nagraniach publikowanych na Telegramie, gdzie widać kłęby dymu unoszące się nad bazą. Koncentracja na kompleksie paliwowym jest strategiczna, gdyż jest to kluczowe miejsce dla rosyjskich operacji wojennych na Ukrainie.

W obliczu sytuacji, Zakharov apeluje do mieszkańców regionu o ostrożność i powstrzymanie się od publikacji zdjęć oraz informacji dotyczących ataku. Ostrzegł, że udostępnianie takich danych może zagrażać bezpieczeństwu lokalnych jednostek obrony powietrznej i ułatwić Ukrainie planowanie kolejnych operacji.

To kolejne dramatyczne wydarzenie w trwającej wojnie, gdzie Ukraina wykorzystuje nowoczesną amerykańską broń, co pokazuje, że konflikt nie tylko trwa, ale również intensyfikuje się z każdą chwilą. Czy ten atak wpłynie na dalszy rozwój sytuacji na froncie? Czas pokaże, ale jedno jest pewne - Rosjanie muszą być szczególnie czujni.