Niezwykły przypadek oszustwa - szarlatan zdrowia zabił mamę Magdy!
2025-01-20
Autor: Magdalena
Zdiagnozowany guz piersi nie wzbudził wystarczającego niepokoju, ponieważ pani Ewa, matka Magdy, wierzyła, że znajduje się w dobrych rękach. Oskar Dorosz, samozwańczy naturopata, postawił diagnozę przez Facebooka, twierdząc, że problem jest znikomy. Dzisiaj Magda patrzy na czarno-białe zdjęcie swojej matki i mówi: "Wpadła w sidła szarlatana".
Z relacji lekarzy wynika, że to, co robi ten człowiek, jest obrzydliwe i może prowadzić do tragicznych konsekwencji. W Polsce powstała grupa internetowych "uzdrawiaczy", którzy zajmują się rzekomym leczeniem najcięższych przypadków chorób, co prowadzi do niebezpiecznych skutków. Magda zaczęła poszukiwać szerszych informacji o takich działaniach, docierając do wielu osób, które uwierzyły w uzdrawiające możliwości samozwańczych specjalistów.
Mieszkańcy Polski zaufali "fachowcom", przyjmując suplementy diety, środki przeciwpasożytnicze, a w najgorszym wypadku rozcieńczalniki chemiczne. Niestety, dla niektórych pomoc przyszła zbyt późno.
Ujawniono, że szarlatani osiągają niewyobrażalne zyski – ich działalność przynosi większe dochody niż handel narkotykami, co sugeruje znany ekspert z tej dziedziny.
W najnowszym odcinku podcastu "Szarlatan" na Wirtualnej Polsce przedstawiamy tę tragicznie zdumiewającą historię. Pani Ewa, 60-letnia kobieta, zauważyła guz w piersi w listopadzie 2022 roku. Każde z trzech badań ultrasonograficznych potwierdziło, że istnieje wysokie ryzyko nowotworu (BIRADS4C). Niestety, zamiast poddać się biopsji, Ewa zaufała internetowemu uzdrowicielowi, co miało tragiczne skutki.
Przerażające jest także to, że Oskar Dorosz, który zyskał popularność w sieci dzięki nietypowym "metodom leczenia", nie ma żadnego medycznego wykształcenia. Jego porady dotyczące leczenia nowotworów czy stosowanie odczynników chemicznych, takich jak DMSO, są niebezpieczne. DMSO jest znane z nieudowodnionej skuteczności, a wręcz przeciwnie - może być szkodliwe.
Kiedy Ewa zaczęła przyjmować suplementy, Magda zauważyła, że koszty tych "terapii" szybko przekroczyły tysiące złotych. Na potwierdzenie skuteczności, Dorosz polecił m.in. kurkuminę czy olejek CBD, twierdząc, że natura potrafi wyleczyć każdy przypadek. Pani Ewa z entuzjazmem podchodziła do jego wskazówek, ignorując rozwijającą się chorobę.
Kiedy wprowadziła do swojego życia DMSO i inne suplementy, wyniki badań tylko się pogarszały. Magda próbowała zwrócić uwagę matki na rosnące markery nowotworowe, które z 6 podskoczyły na 15, lecz Dorosz bagatelizował ich znaczenie. Pani Ewa ostatecznie trafiła do szpitala z przerzutami, gdzie zdiagnozowano u niej złośliwy nowotwór piersi.
Ewa zmarła 22 listopada 2023 roku, zaledwie rok po rozpoczęciu "leczenia". Lekarze twierdzą, że zdiagnozowanie w odpowiednim czasie mogłoby znacznie zwiększyć jej szanse na przeżycie. Magda, zrozpaczona i obwiniająca się za zaufanie szarlatany, postanowiła ostrzec innych przed takimi osobami. Na czoło walki o zdrowie pacjentów staje z determinacją, aby zapobiec kolejnym tragediom.
Oskar Dorosz, mimo że nie jest lekarzem, działa dalej, zdobywając zaufanie setek tysięcy ludzi na Facebooku i innych platformach społecznościowych, co rodzi poważne pytania o etykę i regulacje w tej dziedzinie. Jego metody są oceniane przez wielu specjalistów jako niebezpieczne, a obowiązkiem społeczeństwa jest uświadamiać i walczyć z takimi przypadkami oszustwa zdrowotnego.