Świat

Najkrwawszy nalot na Liban. Wiele ofiar izraelskiego ataku

2024-09-23

Autor: Piotr

Izrael przeprowadził jeden z najkrwawszych ataków w historii regionu, który doprowadził do tragicznych konsekwencji w Libanie. Rzecznik izraelskich sił zbrojnych, kontradmirał Daniel Hagari, ogłosił, że każda zaatakowana libańska posiadłość była miejscem przechowywania broni Hezbollahu. Po bombardowaniach Izrael obiecał kontynuację ofensywy, a jednocześnie nawoływał cywilów w północnej Dolinie Bekaa do natychmiastowej ewakuacji z terenów, gdzie Hezbollah gromadzi broń.

W poniedziałek Hezbollah odpowiedział na ataki Izraela, wystrzeliwując kilkadziesiąt rakiet, z których niektóre zostały zestrzelone przez izraelskie wojsko. Pięć osób zostało lekko rannych w wyniku tych strzałów.

Nasilająca się intensywność starć między Izraelem a Hezbolahem osiągnęła niespotykany od miesięcy poziom, co prowadzi do coraz poważniejszego kryzysu humanitarnego w regionie. Działania wojenne zainicjowane przez Hezbollah, które rozpoczęły się 8 października 2023 roku, miały na celu wsparcie Hamasu walczącego z Izraelem w Strefie Gazy. Dotychczas w walkach zginęło ponad 600 osób po stronie libańskiej, w tym wielu bojowników Hezbollahu, a także kilkudziesięciu cywilów i żołnierzy po stronie izraelskiej.

Izraelskie siły zbrojne podjęły drastyczne kroki, wzmacniając swoje działania poprzez masowe ostrzeżenia SMS do obywateli, informując ich o nadchodzących bombardowaniach, co minister informacji Libanu, Ziad Makari, określił jako „wojnę psychologiczną”. Telefony komórkowe rozesłały około 80 tysięcy wiadomości, ostrzegających przed niebezpieczeństwem.

Położenie Libanu w tej sytuacji staje się coraz bardziej niepewne, a analitycy ostrzegają, że kraj może stać się nową strefą konfliktu, porównywalną do tragicznej sytuacji w Gazie. Wśród międzynarodowej społeczności narastają obawy o dalsze zaostrzenie napięć w regionie, które już teraz doświadczają masowych ewakuacji mieszkańców z terenów objętych konfliktem.

W wyniku zeszłotygodniowych bombardowań w Beirucie zginęło dziesięciu dowódców Hezbollahu, co tylko potęgowało wrogość z obu stron. Izrael obiecał kontynuować swoje działania, stawiając na bezprecedensową obronę swojej ludności.

Sytuacja w Libanie jest coraz bardziej krytyczna, a mieszkańcy boją się o swoje życie i przyszłość. "Izrael nie szuka wojny, ale będziemy bronić nas wszystkich” – podkreślił prezydent Izraela Icchak Hercog w ostatnich dniach, co może oznaczać, że konflikt ten może przerodzić się w coś znacznie poważniejszego.