Na Stali Gorzów nie kończą się problemy w polskim żużlu. "Bomba wybuchła"
2024-11-13
Autor: Ewa
Prezes Klubu Żużlowego Stal Gorzów, Dariusz Wróbel, z pasją komentuje trudności, które ich zespół przeżył: – Nie wiem, czy przeszliśmy przez piekło, ale można powiedzieć, że powróciliśmy z zaświatów. W drugiej połowie października obiegły wiadomości o gigantycznych długach klubu, sięgających ponad 10 milionów złotych, z czego 4,5 miliona musiało zostać spłacone do końca października, aby umożliwić ubieganie się o licencję na sezon 2025.
Dymisja byłego prezesa Waldemara Sadowskiego oraz nowa rola Dariusza Wróbla jako ratownika przypisują ogromne nadzieje na przyszłość. Klub zdołał zebrać potrzebne fundusze dzięki czterem sponsorom oraz niezwykle popularnej zbiórce internetowej, która osiągnęła 416,764 złotych. To pokazuje, jak bardzo lokalna społeczność pragnie uratować swoją drużynę.
Pomimo, że groźba upadku klubu na ten moment zniknęła, przed Stalą stoi nieuchronny plan naprawczy celem uzyskania stabilności finansowej. Nastroje wokół klubu znacznie się poprawiły, ale to najbliższe tygodnie oraz decyzje licencyjne w listopadzie oraz grudniu będą kluczowe dla przyszłości drużyny.
– W tej chwili nie ma zagrożenia, że Stal nie pojechałaby w Ekstralidze. Zrobimy wszystko, aby sezon 2025 był stabilny. Koszty organizacyjne będą dostosowywane, ale najgorsze wydaje się być za nami – mówi Wróbel, zaznaczając, że renegocjacje kontraktów są już w tej chwili niemożliwe. Oczekuje, że w przyszłości będą poszukiwane alternatywy dla obecnych liderów.
Dodatkowo, zespół Stali nie będzie prowadził Stanisław Chomski, który zapewnił, że zamierza zakończyć karierę trenerską. Jego rezygnacja mogła uruchomić lawinę negatywnych wydarzeń w klubie.
Kwestia zadłużenia pozostaje niejasna, ale audyty w klubie mają ujawnić dokładne liczby. Sytuacja finansowa nie dotyczy tylko Stali, ale wielu polskich klubów, które borykają się z problemami. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce dekadę temu, kiedy to Włókniarz Częstochowa oraz Wybrzeże Gdańsk zostały zredukowane z Ekstraligi.
Dariusz Wróbel podkreśla, iż sytuacja jest napięta, ale możliwości poprawy istnieją. Niezwykle ważne jest, aby wszyscy w środowisku żużlowym zadali sobie pytanie o priorytety. Czy chcemy, aby żużel w Polsce dobrze funkcjonował i się rozwijał?
W obliczu rosnących kosztów oraz niepewności co do przyszłości dyscypliny, wiele klubów musi natychmiast podjąć działania ratunkowe. Wzrost kosztów gra w niekorzystną rolę, a propozycje reform, takie jak Krajowy System Marketingowy, stają się coraz bardziej aktualne, w celu ustabilizowania sytuacji finansowej. Gorączkowe poszukiwania rozwiązań są bardziej niż wskazane, bo sytuacja nie tylko Stali, ale i całego polskiego żużla, wisi na włosku.