Koniec snu, początek tragedii

Zaledwie kilka miesięcy po podpisaniu kontraktu, Zeljko Sopić, trener Widzewa Łódź, odchodzi z klubu w atmosferze skandalu. Po słabym początku sezonu, zremisowanym meczu z Wisłą Płock i dwiema porażkami, jego przygoda z łódzką drużyną dobiegła końca.

Czy Widzew naprawdę miał szansę na wielką metamorfozę?

Wszyscy pamiętają obietnice Roberta Dobrzyckiego, nowego właściciela klubu i jednego z najbogatszych Polaków. Zapewniał, że zmiany w Widzewie będą niezwykle pozytywne, a zespół zamieni się w ligową potęgę. Jednak wyniki mówią same za siebie: zaledwie 7 punktów w 6 meczach to nie to, czego oczekiwano w Łodzi.

Wysoka poprzeczka i...niskie wyniki

Dobrzycki ostrzegał, że należy być cierpliwym, ale jego obietnice szybko rozminęły się z rzeczywistością. Kibice byli zawiedzeni, a ich wymagania wzrosły. I choć Widzew miał przed sobą sporo potencjału do rozwoju, to widoczne błędy piłkarzy i brak zgrania zadecydowały o zwolnieniu trenera.

Zwolnienie z powodu fatalnych decyzji? To nie wszystko!

Nie ma wątpliwości, że zwolnienie Sopića to efekt nie tylko złych wyników, ale także chaotycznej sytuacji kadrowej w drużynie. 11 nowych graczy i 14 odejść to ogromne zmiany, które wymagały czasu na adaptację. Dobrzycki sam przyznawał, że zespół potrzebuje czasu, ale czy jego cierpliwość wytrzymała miesiąc?

Nadzieje i rozczarowania w Widzewie

Współczesna piłka nożna rządzi się różnymi prawami. Czynniki losowe potrafią zdecydować o wyniku meczu, czego dowodem jest tragiczna końcówka spotkania z Jagiellonią, w którym Widzew prowadził 2:1, ale ostatecznie przegrał 2:3. Czy ujęcie w winie trenera jest sprawiedliwe?

Co dalej z Widzewem?

Teraz klub stoi przed kolejnym wyzwaniem. Nowym trenerem zostanie asystent Patryk Czubak. Oby mógł wyciągnąć z tej przeciętnej drużyny coś wyjątkowego, bo na razie zespół nie zachwyca. Kibice Marzą o sukcesach, ale czy mają ku temu podstawy? Wszyscy z zapartym tchem czekają na rozwój wydarzeń. Czas pokaże.