Joanna Kurska, żona byłego prezesa TVP, Jacek Kurskiego, nie po raz pierwszy postanowiła zabrać głos na temat zmian zachodzących w Telewizji Polskiej po jego odejściu. Ostatnio skomentowała post TVP dotyczący nowej hali zdjęciowej, której budowa rozpoczęła się za czasów rządów jej męża. Pod jej wpisem wybuchła burza komentarzy.

Zmiany w Telewizji Polskiej po wyborach z 2023 roku, kiedy Jacek Kurski ustąpił ze stanowiska, wzbudzają ogromne kontrowersje. Joanna Kurska wielokrotnie wyrażała swoje niezadowolenie z obecnego kierownictwa TVP, publicznie krytykując działania nowych zarządzających. Jej ostatnia wypowiedź na Facebooku, w której podkreśliła, że „to mój mąż zbudował tę halę”, spotkała się z wieloma reakcjami.

Kurska wskazała, że obecne kierownictwo telewizji stara się zatuszować zasługi jej męża, co uznała za niesprawiedliwe. W swoim komentarzu odniosła się również do ogólnego stanu TVP, mówiąc, że nowi liderzy nie potrafią skutecznie zarządzać stacją, co prowadzi do spadku oglądalności i jakości programów.

„Nie tylko TVP Info, ale także programy rozrywkowe i sportowe straciły na atrakcyjności. Zaskakujące, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nowa ekipa dysponuje większym budżetem” – mówiła Joanna Kurska. Jej słowa odbierane są jako mocna krytyka obecnego rządu i jego wpływu na media publiczne.

Interesujące jest to, że Joanna Kurska nie ogranicza się jedynie do krytyki – jej komentarze dotykają szerszego kontekstu politycznego oraz medialnego w Polsce. Dla wielu obserwatorów, jej aktywność w mediach społecznościowych jest przykładem na to, jak intensywnie polityka wpływa na działalność mediów, zwłaszcza w dobie nieustannych zmian w polskim krajobrazie medialnym.

Czy Joanna Kurska ma rację w swoich oskarżeniach, a może jest to tylko próba ochrony dobrego imienia swojego męża i jego dorobku? Reakcje opinii publicznej na te komentarze bez wątpienia będą się nasilać, a temat mediów publicznych w Polsce wciąż pozostanie na czołówkach newsów.