Marcin Romanowski pomylił się w Radiu Maryja – Czy to koniec kariery politycznej?
2024-12-29
Autor: Andrzej
Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, w czasie swojego wystąpienia w Radiu Maryja wzbudził ogromne kontrowersje, podzielając się swoimi refleksjami, które można określić mianem historiozoficznych.
W swojej wypowiedzi Romanowski przyznał, że czuje się niemalże połączeniem "żołnierza wyklętego" oraz rządu RP na uchodźstwie, a jego misja nad Dunajem to rzekomo stawianie czoła niesprawiedliwości w Polsce. Równocześnie zażartował z demokratycznie wybranego rządu, nazywając go "krwawiącymi uzurpatorami".
To niewątpliwie wywołało oburzenie wśród wielu słuchaczy i komentatorów. Czy Romanowski w ogóle zdaje sobie sprawę, że w czasach II wojny światowej rzeczywiście ginęli i pozostawali torturowani najprawdziwsi polscy patrioci? Przez lata w Polsce odnosiło się szacunek do tych, którzy walczyli o wolność, a nie do tych, którzy mieli coś do ukrycia. Jego wywody przypominają raczej niebezpieczną grę z pamięcią narodową.
Obecny kryzys związany z Romanowskim może okazać się poważnym problemem dla PiS. Badania pokazują, że nawet wśród wyborców tej partii trudno o jednoznaczną akceptację dla polityka, który postanowił szukać azylu na Węgrzech. Jego wyjazd jedynie utwierdza sceptyków w przekonaniu, że poprzednia władza miała wiele na sumieniu. Ta sytuacja może skutkować spadkiem zaufania do rządu, co może zaszkodzić wyborczym szansom rządzącej koalicji.
Romanowski, zamiast milknąć, dalej wybiera prowokacyjne i kontrowersyjne wypowiedzi, czym wciąż podsyca napięcia. Decyzja o ucieczce z Polski, w obliczu zarzutów, które padały w jego kierunku, wywołuje pytania o jego prawdziwe intencje. Czy zamiast męczennika, staje się jedynie pośmiewiskiem politycznym?
Wzburzenie, jakie wywołał Romanowski, może uderzyć nie tylko w jego karierę, ale także w całą stronę polityczną, którą reprezentuje. Niekwestionowany brak umiejętności wyczuwania publicznej atmosfery może oznaczać, że Romanowski nie jest już na czołowej pozycji w partii rządzącej. A co będzie dalej? Oczekujcie więcej dramatów politycznych w najbliższym czasie!