Maciej Kurzajewski, popularny dziennikarz i prezenter telewizyjny, podjął decyzję o usunięciu tatuażu, który przez lata był symbolem jego związku z byłą żoną, Pauliną Smaszcz. Na jego przedramieniu widniał napis: "Paulina, Franek i Julian". Ostatnio jednak doszło do zauważalnej zmiany – imię "Paulina" zniknęło, a w jego miejsce pojawiła się... Statua Wolności. Nowy tatuaż można zobaczyć na jego profilach w mediach społecznościowych, a także podczas występów w telewizji, gdzie prezentował się u boku nowej partnerki, Katarzyny Cichopek.

Jak zareagowała Paulina Smaszcz na ten krok? Choć rozwód pary miał miejsce już w 2020 roku, nowy związek Kurzajewskiego wywołał spore emocje. Paulina w jednym z wpisów stwierdziła: "Kasiu, zapytaj Macieja, co zorganizował dla mnie, matki swoich dzieci, na moje 40. urodziny? Odpowiedź brzmi: NIC". W ten sposób wyraziła swoje niezadowolenie z braku uwagi z jego strony.

Paulina Smaszcz w swoich wypowiedziach często nie szczędziła krytyki wobec byłego męża i jego partnerki. Tym razem jednak zachowała spokój i dojrzałość. Na pytanie o zmiany w tatuażu, odpowiedziała: "Jeszcze podczas naszego małżeństwa zdecydowaliśmy się na wspólne wytatuowanie niewielkich kotwic. Kotwica była dla mnie symbolem stabilności, szczególnie w trudnych momentach. Obecnie tatuaż ten, będący wspomnieniem 15. rocznicy naszego ślubu, wciąż zdobi moją rękę". Paulina podkreśliła, że dla niej ten symbol ma szczególne znaczenie, ponieważ przypomina o silnych więzach, które łączyły ją z Maciejem.

W obliczu tych wydarzeń, fani obojga, a także media, z zapartym tchem śledzą rozwój sytuacji ich życia prywatnego oraz zmiany w ich relacjach. Czy Maciej Kurzajewski zdecyduje się na kolejne tatuaże w przyszłości? Jakie kroki podejmie Paulina Smaszcz? O tym dowiemy się zapewne w najbliższym czasie.