Odwołanie spotkania między prezydentem Andrzejem Dudą a Donaldem Trumpem na odsłonięciu pomnika Solidarności w Doylestown wywołało wiele emocji w amerykańskim i polskim życiu politycznym. Już przed formalnym ogłoszeniem decyzji o usprawiedliwieniu nieobecności Trumpa, obawy związane z takim spotkaniem wyrażali kongresmeni, szczególnie ci reprezentujący kluczowe stany, takie jak Michigan czy Pensylwania.

'Nie jestem zaskoczony, że tak wielu ludzi byłoby oburzonych na myśl o takim wydarzeniu. To mogłoby być odebrane jako wyraźne wsparcie dla Trumpa, co dla wielu zwolenników Demokratów byłoby poważnym problemem’ – powiedział anonimowy polityk Demokratów.

Daniel Fried, były ambasador USA w Polsce, również skomentował sytuację, stwierdzając, że dobrze, iż do spotkania nie dojdzie. 'Dobrze, że spotkali się w marcu, ale w tej sytuacji to byłoby odebrane jednoznacznie' - dodał. Fried zwrócił uwagę na kontekst polityczny, w jakim odbywało się planowane spotkanie, wskazując na walkę o głosy Polonii w Pensylwanii, co mogłoby mieć wpływ na wyniki wyborów w USA.

Prezydent Duda podkreślił, że wizyta w sanktuarium maryjnym była planowana od dawna i nie miała na celu spotkania z Trumpem. 'Organizatorzy chcieli zaprosić również pana prezydenta Trumpa, ale to jest jedynie informacja, którą posiadam' - powiedział Duda.

Jednakże, jak podaje PAP, przedstawiciele sztabu Trumpa potwierdzili obecność obu polityków na tym samym wydarzeniu, tylko po to, by następnego dnia zdementować te doniesienia. Te dramatyczne zwroty akcji wskazują na rosnące napięcia w amerykańsko-polskich relacjach, zwłaszcza w kontekście nadchodzących wyborów.

Tim Kaine, były kandydat na wiceprezydenta, również wyraził swoje zaniepokojenie. 'Chociaż to nie byłoby ingerencją w nasze wybory, wyraźnie zasygnalizowałoby to wątpliwe postrzeganie prezydenta' – powiedział Kaine.

Ostatecznie, decyzja sztabu Trumpa o odwołaniu spotkania była wynikiem presji ze strony Demokratów, którzy obawiali się, że wspólny występ Dudy i Trumpa w tak ważnym dla Polonii miejscu mogłoby zaszkodzić wizerunkowi ich partii.

Warto zauważyć, że relacje między Polską a USA są szczególnie ważne w kontekście wzrastających napięć na świecie, w tym obaw dotyczących Rosji i sytuacji w Ukrainie. Polska, jako członek NATO, odgrywa kluczową rolę w europejskiej architekturze bezpieczeństwa, co sprawia, że każda interakcja z amerykańskimi liderami jest bacznie obserwowana przez międzynarodowe media i polityków.