Kryzys przemysłowy w Europie: katastrofalne prognozy na 2024 rok
2024-12-23
Autor: Ewa
Już dziś jasne jest, że rok 2024 przyniesie ogromne zwolnienia w europejskim przemyśle. Wyjątkowo niepokojąca jest decyzja Volkswagena o zamknięciu trzech fabryk w Niemczech – to bezprecedensowy krok w historii koncernu. Problemy dotykają jednak całego kontynentu. Gigant Bosch planuje zwolnienie ponad 5,5 tysiąca pracowników w najbliższych latach, a Thyssenkrupp, producent stali, pozbędzie się 11 tysięcy etatów do końca dekady. Z kolei firma ZF, dostawca części samochodowych, ogłosiła, że zredukuje zatrudnienie o 14 tysięcy pracowników w ciągu trzech lat.
Nie tylko Niemcy cierpią na kryzys. Francuski Michelin zapowiedział zamknięcie zakładów w Cholet i Vannes do 2026 roku, a Ford przewiduje, że 4 tysiące pracowników w całej Europie straci pracę. Kryzys dotknął także szwedzki Northvolt, którego upadek to cios dla europejskich dążeń do rozwoju sektora baterii dla samochodów elektrycznych.
W polskim przemyśle również szykują się poważne cięcia. ABB, producent silników elektrycznych, planuje zwolnienia, a Rurexpol, przedsiębiorstwo z Częstochowy, również przeprowadzi redukcję etatów.
Europejska Konfederacja Związków Zawodowych alarmuje, że w ciągu ostatnich 15 lat w Unii Europejskiej zlikwidowano 2,3 miliona miejsc pracy w przemyśle, z czego około miliona po 2019 roku. Jeszcze na początku XXI wieku UE odpowiadała za około 20% globalnej siły przemysłowej. W 2021 roku ta wartość spadła do zaledwie 14,5%. Azja, zwłaszcza Chiny, zdobywa dominującą pozycję, a europejskie firmy coraz częściej przegrywają z rywalami z USA.
Przyczyny kryzysu przemysłowego w Europie są złożone, ale eksperci wskazują na kilka kluczowych czynników. Przede wszystkim, europejski przemysł przechodzi poważną restrukturyzację, a decyzje polityczne dotyczące klimatu mają ogromny wpływ. Wzrost kosztów emisji i regulacje dotyczące produkcji stawiają europejskich producentów w trudnej sytuacji, podczas gdy tańsze towary spoza UE mogą wejść na rynek bez takich obciążeń.
Kolejnym problemem są wysokie ceny energii, które podcinają konkurencyjność europejskich firm. Mario Draghi w swoim raporcie wskazuje na utratę innowacyjności w europejskim przemyśle i dodatkowe obciążenia regulacyjne.
Podczas wystąpienia w Brukseli Fatih Birol wymienił kluczowe błędy popełnione przez Europę, które zaostrzyły problemy na rynku energii. Jego zdaniem uzależnienie od rosyjskiego gazu i rezygnacja z energii atomowej to decyzje, które się mszczą.
Europejska Konfederacja Związków Zawodowych apeluje o moratorium na zwolnienia, wierząc w model wsparcia podobny do tego z czasów pandemii COVID-19. Pracodawcy argumentują jednak, że to pogłębi problemy, jeszcze bardziej osłabiając konkurencyjność europejskich firm.
Obserwujemy zarys zmian w polityce. Europejska Partia Ludowa wzywa do rewizji zakazu silników spalinowych oraz łagodzenia kontroli emisji CO2. W przyszłym roku Komisja Europejska planuje przedstawienie strategii „Czystej Umowy Przemysłowej”, mającej na celu wsparcie inwestycji w UE oraz dążenie do neutralności klimatycznej.
Mario Draghi proponuje nawet plan Marshalla dla europejskiego przemysłu, który może wymagać nakładów rzędu 700-800 miliardów euro rocznie. Ekspert Krajowej Izby Gospodarczej, Piotr Soroczyński, wskazuje jednak na to, że takie propozycje mogą faworyzować największe koncerny z Niemiec i Francji, pozostawiając mniejsze państwa, jak Polska, w niekorzystnej sytuacji.
Soroczyński podkreśla, że potrzebny jest gruntowny przegląd przepisów klimatycznych, by dać europejskim firmom szansę na równe konkurowanie na rynku.