Minister zdrowia Izabela Leszczyna spotkała się z starostami i dyrektorami szpitali powiatowych w Warszawie, aby omówić kryzys, z jakim boryka się polska służba zdrowia. Podczas tych rozmów zaprezentowała kontrowersyjną propozycję konsolidacji placówek medycznych. Z jej perspektywy, zbyt duża liczba szpitali w Polsce sprawia, że niemożliwe jest zapewnienie wysokiej jakości usług medycznych dla wszystkich pacjentów.

Leszczyna podkreśliła, że w XXI wieku obywatele oczekują najlepszej możliwej opieki zdrowotnej. "Pacjenci pragną otrzymywać usługi na najwyższym poziomie, a to wymaga reorganizacji, aby najlepsze procedury były dostępne w każdym regionie - stwierdziła.

"Nie możemy utrzymać tak wysokiego standardu wszędzie, szczególnie w małych szpitalach. Dlatego niezbędne są rozmowy między powiatami oraz pomiędzy właścicielami szpitali" - dodała minister zdrowia.

W swoim wystąpieniu Leszczyna poruszyła też kwestię trudnej sytuacji finansowej Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ). Jak wskazują dane, brakujące fundusze mogą sięgnąć nawet 160 miliardów złotych w ciągu najbliższych trzech lat. Eksperci są zgodni, że takie problemy mogą skłonić rząd do unikania obniżek składki zdrowotnej.

"Trudności NFZ wynikają w dużej mierze z przeniesienia niektórych zadań z budżetu państwa do Funduszu, co efektywnie zwiększa jego obciążenie o 13 miliardów złotych" - wyjaśniła Leszczyna. Dodała, że sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana przez wzrost kosztów, który przewyższa przychody z składek zdrowotnych.

Liczba przypadków pacjentów potrzebujących specjalistycznej opieki rośnie, co oznacza, że szpitale muszą walczyć o ograniczone zasoby. W kontekście tej trudnej sytuacji, minister zdrowia swoje propozycje konsolidacji szpitali usprawiedliwiła potrzebą zwiększenia efektywności i skoordynowania usług medycznych w celu uniknięcia załamania systemu zdrowotnego w Polsce.