Przed nadchodzącymi przedterminowymi wyborami parlamentarnymi w Niemczech, Elon Musk zaplanował rozmowę z Alicją Weidel, przewodniczącą prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), na platformie X (dawniej Twitter). Informację potwierdził rzecznik Weidel, Daniel Tapp.

Politycy z Niemiec krytykują Muska, oskarżając go o próbę ingerencji w wybory. Lars Klingbeil, współprzewodniczący partii SPD, stwierdził, że Elon Musk „stara się wpływać na zbliżające się przedterminowe wybory w niemieckim parlamencie” i porównał jego działania do działań Władimira Putina, twierdząc, że „miliarder z branży technologicznej chce wykorzystywać swoje wpływy do oddziaływania na globalną politykę.”

Musk w grudniu ubiegłego roku stwierdził, że „tylko AfD może uratować Niemcy”, co wzbudziło duże kontrowersje. Jego komentarze na temat potencjalnego kanclerza, Friedricha Merza, wskazują na jego zaniepokojenie brakiem dialogu z AfD. Merz, reprezentujący CDU, ma być sceptyczny wobec pro-wolnościowego podejścia Muska, co rzuca cień na przyszłość niemieckiej polityki.

Warto również przypomnieć, że Elon Musk aktywnie inwestuje w Niemczech, posiadając fabryki Tesli, które napotykają liczne trudności związane z protestami aktywistów klimatycznych. W maju tego roku, protestujący próbowali zablokować fabrykę pod Berlinem, co odzwierciedla narastające napięcia wokół polityki związanej z zieloną energią w Niemczech. AfD z kolei w swoim programie zdecydowanie sprzeciwia się podporządkowaniu gospodarki ideologii klimatyzmu, co czyni ich wyjątkowymi na niemieckiej scenie politycznej.

Rozmowa Muska z Weidel może mieć dalekosiężne konsekwencje, a również stanowić kluczowy moment w dyskusji na temat wpływu dużych graczy w technologii na politykę lokalną. Czy te działania Muska zmienią bieg wyborów w Niemczech? To pytanie, które zyskuje na znaczeniu w świetle nadchodzących wydarzeń.